Tyle zarobiła Argentyna za zdobycie mistrzostwa świata. Absolutny rekord

Mistrzostwa świata w Katarze dobiegły końca. W finale Argentyna pokonała 4:2 w rzutach karnych Francję - po 90 minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3. Tym samym drużyna z Ameryki Południowej zdobyła pierwszy po 36 latach i trzeci w historii tytuł najlepszej reprezentacji globu. Triumf jest również dopełnieniem kariery Leo Messiego, który już wcześniej zapowiedział, że to jego ostatni mundial. Teraz przed piłkarzami Lionela Scaloniego nie tylko moment radości, ale również czas liczenia pieniędzy, które zarobili na tegorocznym turnieju. Kwota robi wrażenie.

Wielkie pieniądze dla triumfatora mistrzostw świata w Katarze. Najwięcej w historii

Cała pula nagród na mistrzostwach świata wyniosła aż 440 mln dolarów, co jest absolutnym rekordem. Triumfatorowi przypadło aż 10 proc. procent tej kwoty, a więc 42 mln dolarów. To największa gaża dla zwycięzcy w historii. W poprzedniej edycji mundialu Francja zarobiła 38 mln. 

Tym razem drużyna Didiera Deschampsa za wicemistrzostwo świata zainkasuje nieco mniej. Srebrny medalista otrzyma 30 mln dolarów. Z kolei Chorwacja, która zajęła trzecie miejsce, otrzyma 27 mln dolarów. Nieco mniej dostanie czwarta drużyna tych mistrzostw, Maroko - 25 mln dolarów.

Co ważne, każdy z zespołów tegorocznego mundialu mógł liczyć na wynagrodzenie. Każda federacja dostała już przed mistrzostwami 1,5 mln dolarów na przygotowania do turnieju. Udział w fazie grupowej mundialu to wynagrodzenie rzędu 9 mln dolarów. Z kolei awans do 1/8 finału oznaczał dodatkowe 4 mln. Tak więc drużyna, która zakwalifikowała się do fazy pucharowej, mogła liczyć na zarobek rzędu 13 mln dolarów. Tyle też zarobiła m.in. reprezentacja Polski. Kolejne cztery mln inkasowano w ćwierćfinale.

Premie za awans do poszczególnych faz MŚ 2022:

• faza grupowa - 9 mln dolarów,
• 1/8 finału - 13 mln dolarów,
• 1/4 finału - 17 mln dolarów,
• 4. miejsce - 25 mln dolarów,
• 3. miejsce - 27 mln dolarów,
• wicemistrzostwo - 30 mln dolarów,
• mistrzostwo - 42 mln dolarów.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl. 

W niedzielnym finale Argentyna bardzo szybko objęła prowadzenie. Już w 23. minucie wynik otworzył Leo Messi po rzucie karnym. 11 minut później było już 2:0. Tym razem piłkę w siatce umieścił Angel Di Maria. I kiedy już wydawało się, że Argentyna sięgnie po trofeum, to zaatakował Kylian Mbappe. W 80. i 81. minucie - w sumie w ledwie 97 sekund - doprowadził do wyrównania i dogrywki. W niej padły dwie bramki - po jednej zdobył Messi i Mbappe. W ten sposób Francuz skompletował hat-tricka i doprowadził do rzutów karnych. W nich silniejsza okazała się Argentyna, która wygrała 4:2.