Dziwna decyzja FIFA. Legenda nie została upamiętniona

SInisa Mihajlović był gwiazdą Serie A lat 90., ma za sobą występy na MŚ. Mimo to FIFA uznała, że Serb nie jest osobą godną minuty ciszy dla uczczenia pamięci. Nie poświęcono mu uwagi przy okazji starcia Chorwacji z Marokiem. Trudno się spodziewać zmiany podejścia przy finale mundialu.

Sinisa Mihajlović zmarł w piątek po długiej walce z białaczką. Lekarze mówili, że jego organizm długo się nie poddawał, choć oceniali, że dawno nie widzieli tak złośliwej i wyniszczającej organizm odmiany nowotworu szpiku kostnego. Gdy cały piłkarski świat zaczął opłakiwać śmierć Serba, FIFA niemalże przemilczała temat. Nie uczciła jego pamięci podczas sobotniego meczu o 3. miejsce na MŚ. Nie wiadomo, czy zrobi to w niedzielę.

Zobacz wideo Maroko przegrało, ale kibice są dumni ze swoich piłkarzy. "Gra nawet orkiestra dęta!"

FIFA nie zorganizowała minuty ciszy

Tuż przed meczem Chorwacji z Marokiem (2:1) nie było żadnej chwili zadumy i czci pamięci dla Sinisy Mihajlovicia w postaci minuty ciszy na Khalifa International Stadium, co może wydawać się szokujące. Serb był ikoną piłki nożnej lat 90., występował z Jugosławią na mistrzostwach świata i Europy. Zamiast tego prezydent FIFA zdobył się jedynie na krótkie oświadczenie.

"Jestem głęboko zasmucony wiadomością o śmierci Sinisy Mihajlovicia, jednego z najbardziej znanych serbskich piłkarzy i trenerów. Na boisku jego rzuty wolne ucieleśniały pasję i poświęcenie dla piękna gry, pozostawiając trwały ślad w świecie sportu, a jego śmierć jest wielką stratą dla nas wszystkich. Nasze najszczersze kondolencje kierujemy do jego rodziny i bliskich" - napisał Szwajcar.

Sinisa Mihajlović zmarł w wieku 53 lat. W trakcie swojej piłkarskiej kariery reprezentował barwy Vojvodiny Nowy Sad, Crveny Zvezdy Belgrad, Romy, Sampdorii, Lazio i Interu Mediolan. Trenował m.in. Bolognę, Fiorentinę, Milan, Torino, był też selekcjonerem reprezentacji Serbii.

FIFA niekonsekwentna przez cały mundial

Po tym krótkim oświadczeniu należy się spodziewać, że zabraknie też minuty ciszy przed dzisiejszym finałem Argentyny z Francją. FIFA wspomina Mihajlovicia lakonicznie, co wygląda na niekonsekwencję jej działań. Stara się szanować legendy w należyty sposób, choć teraz tego nie czyni. Podczas tego mundialu podjęła kilka niezrozumiałych decyzji.

Podczas tegorocznego mundialu światowa federacja była niekonsekwentna. Potrafiła zakazać piłkarzom tęczowych koszulek i opasek na znak wsparcia dla osób dyskryminowanych w Katarze i na całym świecie, by jednocześnie Infantino mógł wygłosić absurdalne przemówienie, w którym oskarżał Zachód o przejawy dyskryminacji wobec mniejszości i wybielał Katar.

FIFA podpisała kontrakt z marką piwa Budweiser na 75 mln dol., by tuż przed startem imprezy zakazać sprzedaży piwa na terenie stadionów mistrzostw świata, co skazało obie strony na milionowe straty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.