Do nieprzyjemnej sytuacji doszło w trakcie konferencji prasowej reprezentacji Brazylii przed ćwierćfinałem mistrzostw świata przeciwko Chorwacji. Na stole, przy którym siedzieli Vinicius Junior i rzecznik prasowy kadry, pojawił się kot.
Pracownik brazylijskiej federacji najpierw pogłaskał zwierzę, a później chwycił za kark i rzucił ze stołu. Mimo że mężczyzna pokazywał, że nie zrobił kotu krzywdy, to jego zachowanie nie spodobało się obecnym na konferencji prasowej dziennikarzom. Sytuację opisały media na całym świecie, a rzecznik prasowy spotkał się z dużą krytyką.
Szczególnie ostro potraktowany został w Katarze, gdzie zdecydowana większość obywateli wyznaje islam. A w nim koty zajmują szczególne miejsce. Kiedy Brazylijczycy przegrali z Chorwacją po rzutach karnych i odpadli z mundialu, część lokalnych kibiców zaznaczała, że to boska kara za potraktowanie kota na przedmeczowej konferencji prasowej.
Ale Brazylijczyków może też spotkać kara na ziemi. Grupa organizacji pozarządowych w porozumieniu z Narodowym Forum Ochrony Zwierząt i Obrony Brazylii pozwała tamtejszą federację piłkarską. Obrońcy praw zwierząt domagają się odszkodowania w wysokości miliona reali brazylijskich, co odpowiada około 200 tys. dolarów.
Organizacje pozarządowe oczekują też oficjalnych przeprosin od brazylijskiej federacji piłkarskiej oraz szkolenia z zakresu praw zwierząt dla wszystkich jej pracowników. Federacja na razie nie odniosła się do sprawy.
Brazylia na MŚ w Katarze pokonała w grupie Serbię (2:0) oraz Szwajcarię (1:0) i przegrała z Kamerunem (0:1). W 1/8 finału Brazylijczycy rozbili Koreę Południową (4:1), by w ćwierćfinale przegrać z Chorwacją. Brazylia to pięciokrotny mistrz świata. Ostatni tytuł drużyna z tego kraju zdobyła jednak 20 lat temu na mundialu w Korei Południowej i Japonii.