Po odpadnięciu Brazylii z mistrzostw świata jej dotychczasowy selekcjoner - Tite zapowiedział, że nie będzie dalej prowadził drużyny narodowej. Decyzję ogłosił na konferencji prasowej po przegranym po rzutach karnych ćwierćfinale z Chorwacją. Odniósł się do niej na Instagramie Neymar, który postanowił napisać list otwarty z podziękowaniami za wspólną pracę.
Neymar na początek przywołał wspomnienia jeszcze z czasów, gdy występował w barwach brazylijskiego Santosu. Wówczas znał Titego jako trenera jednego z największych rywali - Corinthians i krótko mówiąc nie pałał do niego sympatią. - Zanim poznaliśmy się osobiście, często graliśmy przeciwko sobie i teraz mogę to powiedzieć: "Myślałem, że jesteś irytujący!". Zawsze budowałeś zespół, który mnie pilnował, robiłeś wszystko, aby mnie pokonać, a nawet mówiłeś o mnie źle. Ale los bywa zabawny, prawda? Zrobił z ciebie trenera Brazylii, a ze mnie numer 10. Znałem cię jako trenera i wiedziałem już, że jesteś bardzo dobry, ale jako osoba jesteś o wiele lepszy! - przyznał 30-latek.
Następnie przeszedł do podziękowań i komplementów. Nie zabrakło też odniesień do ostatniej nieudanej przygody w Katarze. - Chcę publicznie podziękować za wszystko: za wszystkie lekcje, które nam dałeś… a było ich wiele. Zawsze będziesz jednym z najlepszych trenerów, jakich kiedykolwiek miałem lub będę miał. Bawiliśmy się wspaniale, ale były też chwile, które bardzo nas bolały, a ten ostatni mundial jeszcze długo będzie nas bolał. Zasłużyłeś na koronację, na puchar, wszyscy zasłużyliśmy na niego za wszystko, co zrobiliśmy i za wszystko, z czego zrezygnowaliśmy, próbując spełnić nasze największe marzenie - ciągnął Neymar.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Panowie pracowali ze sobą ponad sześć lat. Tite objął stanowisko trenera Brazylii w czerwcu 2016 r., zastępując Dungę. W tym czasie zyskał u najdroższego piłkarza w historii ogromną sympatię. - Dziękuję, profesorze Tite, za całą naukę… a jeśli istnieje zwrot, którego nigdy nie zapomnę, to jest nim "silny psychicznie" i tacy musimy być w tym momencie! Ściskam i dziękuję - zakończył słynny Brazylijczyk.