Była 25. minuta meczu Anglia - Francja. To wtedy doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Harry Kane dostał piłkę z boku pola karnego, zrobił zwód, minął rywala i wbiegał w pole karne. W tym momencie został kopnięty przez Dayota Upamecano, stopera reprezentacji Francji. Anglicy od razu ruszyli w kierunku sędziego, domagając się odgwizdania rzutu karnego.
Po chwili brazylijski sędzia Wilton Sampaio przerwał grę i słuchał opinii sędziów z VAR. Po mniej więcej dwóch minutach zdecydował, że nie ma rzutu karnego dla Anglików. Być może arbitrzy uznali, że kopnięcie było nie w polu karnym.
"Ciekawe ujęcie. Miejsce kontaktu było już w polu karnym. IMO Anglii należał się rzut karny! Faul bezapelacyjny. Moim zdaniem raczej miał miejsce przed polem karnym, stąd bierność VAR. Mimo wszystko, z boiska powinno to być odgwizdane" - napisał na Twitterze Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski.
Wściekli byli również angielscy dziennikarze i byli świetni piłkarze. "To był ewidentny rzut karny" - napisał znany brytyjski dziennikarz Piers Morgan, autor słynnego wywiadu z Cristiano Ronaldo.
"Stuprocentowy faul na Sace. Stuprocentowa karny na Kane" - dodał Gary Lineker, były słynny piłkarz.
Lineker nawiązał we wpisie do sytuacji, w której Francuzi strzelili gola. Chwilę przed trafieniem Aureliena Tchouameniego, Bukayo Saka był bowiem faulowany przy linii bocznej na połowie Francuzów. Sędzia faulu jednak nie zauważył.
Francuzi wygrali mecz 2:1. W 55. minucie wyrównał Harry Kane, ale w 78. minucie trafił Olivier Giroud. Obrońcy trofeum w półfinale zmierzą się z największą rewelacją turnieju - reprezentacją Maroka (środa, 14 grudnia, godz. 20). W drugim meczu o finał Chorwacja zagra z Argentyną (wtorek, 13 grudnia, godz. 20).
Relacja na żywo z obu spotkań na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.