W piątek Argentyna i Holandia zmierzyły się w ćwierćfinale mistrzostw świata. Spotkanie było niezwykle emocjonujące i po regulaminowym czasie gry był remis 2:2. W dogrywce nie było goli, więc do rozstrzygnięcia były potrzebne rzuty karne, w których lepsi okazali się Argentyńczycy i tym samym awansowali do półfinału.
Jednym z najważniejszych piłkarzy argentyńskiej kadry był Leo Messi. Napastnik strzelił gola na 2:0, a następnie nie pomylił się w serii rzutów karnych. Po zakończeniu spotkania skomentował sukces drużyny. - Wielka radość i ulga. Potrzebowaliśmy tego. Cieszymy się, że krok po kroku posuwamy się do przodu - powiedział Messi.
Sędzią tego meczu był Mateu Lahoz. Hiszpan odgwizdał aż 48 fauli i doliczył 10 minut do drugiej połowy. W tym czasie Holendrzy zdobyli wyrównującą bramkę. Lahoz został bardzo skrytykowany przez dziennikarzy, a także Sergio Aguero. Arbitrowi oberwało się również od Leo Messiego.
- Nie chcę rozmawiać na temat sędziego, ponieważ nie możesz być wtedy szczery. Jeśli komentujesz sędziowanie, to czeka cię kara. FIFA powinna coś z tym zrobić. Nie można wyznaczać sędziego, który nie jest w stanie sprostać zadaniu - grzmiał Messi.
W półfinale Argentynę czeka spotkanie z Chorwacją, która nieoczekiwanie wyeliminowała jednego z faworytów do wygrania mundialu, Brazylię. Messi wypowiedział się również o nadchodzącym starciu z drużyną Zlatko Dalicia. - To będzie trudny mecz. Chorwacja pokazuje, że jest świetnym zespołem. Grała z Brazylią na równym poziomie. Wszyscy tam dobrze się znają i pracują od lat z tym samym trenerem. Nie bez powodu są w półfinale - zakończył Argentyńczyk. Mecz z Chorwacją zaplanowany jest na 13 grudnia o 20:00.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl