"Najlepszy mecz na mundialu jest dopiero przed nami". Zapowiadają sensację

- Wierzę, że nasz najlepszy mecz na mundialu dopiero przed nami. Brazylia jest faworytem, ale te mistrzostwa pokazały, że nawet faworyci mogą zostać pokonani - powiedział Luka Modrić na konferencji prasowej przed meczem Chorwacji z Brazylią. Piłkarz Realu Madryt podkreślił, że jego drużyna się nie podda i będzie walczyć o sprawienie sensacji.

Chorwacja przyjechała na tegoroczne mistrzostwa świata jako jeden z faworytów. W 2018 roku doszli aż do finału mundialu, gdzie ostatecznie pokonała ich Francja (2:4). Jednak w tym roku o powtórzenie wyniku może być trudno. Turniej rozpoczęli od bezbramkowego remisu z Marokiem. Później wygrali 4:1 z Kanadą i znów zremisowali z Belgią (0:0). Z kolei w 1/8 finału pokonali Japonię, ale dopiero po rzutach karnych (1:1 rz. k. 1-3). Bohaterem tego spotkania został Dominik Livaković, który obronił aż trzy z czterech "jedenastek". Teraz przed drużyną Zlatko Dalicia o wiele trudniejsze zadanie - ćwierćfinał z Brazylią. Choć to rywale są faworytami, to wiary w triumf nie traci Luka Modrić.

Zobacz wideo Ta reprezentacja potrzebuje wymiany pokoleniowej

Modrić wierzy w pokonanie Brazylii. "Ważne, by nie spuszczać ich z pola widzenia"

Brazylia już po dwóch kolejkach zapewniła sobie awans do fazy pucharowej. Z kolei w 1/8 finału pokonała aż 4:1 Koreę Południową. To sprawia, że serwisy statystyczne umieszczają ją w roli głównych kandydatów do złota. Znakomitej formy rywali nie boi się Luka Modrić. Piłkarz Real Madryt jest pewny, że jego koledzy mogą sprawić sensację na Education City Stadium. 

- Wierzę, że nasz najlepszy mecz na mundialu jest dopiero przed nami. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, awansując do 1/4 finału. Brazylia zawsze jest jednym z faworytów do tytułu, tak jest również w tym roku. Już kilka razy mierzyliśmy się z "Canarinhos" i nigdy nie udało nam się wygrać. Wierzymy jednak, że to się może zmienić - podkreślił Modrić na konferencji prasowej. W XXI wieku Chorwacja mierzyła się z drużyną z Ameryki Południowej dwukrotnie na mistrzostwach świata. W 2006 roku triumfowali 1:0 Brazylijczycy. Ich wygraną zakończył się również mecz w 2014 roku (3:1). 

37-latek uchylił rąbka tajemnicy na temat strategii na nadchodzące spotkanie. - Będziemy musieli grać w wysokim tempie, kontrolować rywali, być silnymi i asertywnymi. Ważne, by nie spuszczać ich z pola widzenia. Tak, jak mówiłem wcześniej, Brazylia jest faworytem, ale ten mundial pokazał, że nawet faworyci mogą zostać pokonani - ocenił. 

Na konferencji prasowej padło również pytanie o dalszą karierę Modricia w reprezentacji Chorwacji. Wielu ekspertów uważa, że ze względu na wiek, są to ostatnie mistrzostwa świata dla piłkarza Realu. Jednak sam zainteresowany nie zamierza teraz podejmować decyzji. - Nie myślę o przyszłości. Teraz interesuje mnie jedynie mundial w Katarze. Dopiero po nim zadecyduje, co dalej. (...) Niestety nie jestem niezniszczalny i nie mam skutecznej recepty na regenerację. Jeśli ktoś zna sekret, jak zachować młodość, to zapraszam do mnie - zakończył żartobliwie Modrić.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Spotkanie Chorwacji z Brazylią odbędzie się w piątek 9 grudnia. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godzinie 16:00. Zapraszamy do śledzenia relacji na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl Live.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.