Brazylia bez większych problemów awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata w Katarze. Triumfowała w starciach z Serbią (2:0) i Szwajcarią (1:0). Przegrała jedynie z Kamerunem (0:1), ale już po dwóch kolejkach drużyna była pewna awansu do 1/8 finału. Na tym etapie rozgrywek piłkarze Tite pokonali 4:1 Koreę Południową i zameldowali się w ćwierćfinale turnieju.
Jak informuje chorwacki dziennik "24 Sata" przed ćwierćfinałami z Chorwacją reprezentacja Brazylii postanowiła wykorzystać wolny czas na odwiedzenie renomowanej restauracji, w której kucharzem jest znany na całym świecie Nusret Gokcu, rozpoznawalny również pod pseudonimem Salt Bae. Podopiecznym Tite towarzyszył słynny przed laty napastnik Ronaldo. Zawodnicy zamówili steki w 24-karatowym złocie. Jeden taki przysmak kosztuje 12 500 chorwackich kun, czyli w przeliczeniu ok. 7750 zł.
Brazylijscy piłkarze, byli zachwyceni obsługą znanego kucharza, z którym chętnie pozowali do zdjęć. Entuzjazmu reprezentantów kraju nie podzieliły tamtejsze media. - Podczas gdy wielu Brazylijczyków żyje w ubóstwie i nędzy, wyrzucają jedzenie i popisują się. Tracimy poczucie wspólnego dobra. Musimy jeszcze raz pomyśleć o dobru wspólnym, a nie tylko o jednostce - skrytykował ich ksiądz Julio Lancellotti w rozmowie z CNN. "Wini Jr i Eder Militao jedzą ostentacyjnie mięso pokryte 24-karatowym złotem, a 62 miliony Brazylijczyków nie je 3 posiłków dziennie" czytamy również w tweecie JornalGoyaz.
- Jesz mięso ze złotem i teraz to problem? To wspaniałe doświadczenie kulinarne w restauracji, do której prawdopodobnie nie wrócę. Nie ma w tym nic złego, może to być inspiracją dla innych – skomentował legendarny Ronaldo.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na początku mundialu w restauracji zawitali również Polacy, a Gokce pochwalił się tym na Instagramie. Zapozował do zdjęcia z grupą, w której skład weszli m.in. Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik, Bartosz Bereszyński, Nicola Zalewski i Robert Lewandowski. "Świetna drużyna" - podpisał zdjęcie kucharz. Z naszym kapitanem celebryta pozował najdłużej. Panowie znają się już, gdyż w przeszłości Lewandowski odwiedzał jego lokale.
Z kolei Brazylijczycy kolejny raz muszą się mierzyć z krytyką. Wcześniej chodziło o celebracje bramek. Piłkarze Tite po każdym strzelonym golu wykonywali ustalony układ taneczny. Zdaniem mediów mają ich aż 10. - Jeśli Bóg pozwoli, do finału będzie dużo tańca - powiedział Vinicius Jr, gracz Realu Madryt.
Dodatkowo o konferencji prasowej reprezentacji Brazylii zaczęły pisać media na całym świecie. A wszystko za sprawą niespodziewanego gościa. Na stole, przy którym siedział Vinicius Jr oraz rzecznik prasowy, pojawił się kot. To ewidentnie nie spodobało się pracownikowi kadry Brazylii, który w agresywny sposób pozbył się zwierzęcia. Jego gest oburzył kibiców i dziennikarzy.