Portugalia wysoko pokonała we wtorek Szwajcarię aż 6:1 w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze i dzięki temu zagra w ćwierćfinale przeciwko reprezentacji Maroka. W tym spotkaniu trener Fernando Santos na pewno nie będzie mógł postawić na środkowego pomocnika Danilo Pereirę ani na lewego obrońcy Nuno Mendesa. Obaj piłkarze jeszcze w trakcie rozgrywek grupowych odnieśli kontuzje. Wciąż pozostawali w kadrze, ale kolejne mecze obejrzą w telewizji, ponieważ zdecydowano, że mają wrócić do domów.
Zarówno Pereira, jak i Mendes są piłkarzami Paris Saint-Germain. Właśnie ten fakt okazał się w tej kwestii kluczowy. Mistrz Francji zażądał, aby obaj natychmiast przylecieli do Paryża. Klub chce z bliska monitorować proces rehabilitacji swoich graczy - informuje portugalskie "Diaro de Noticias".
Danilo Pereira zdołał wystąpić w zaledwie jednym spotkaniu. Zagrał 90 minut w wygranym 3:2 meczu z Ghaną. Nieszczęście wydarzyło się jednak zaraz po nim. Na jednym z treningów 31-latek złamał trzy żebra i jasne stało się, że nie wystąpi do końca fazy grupowej. Liczono jednak, że uda mu się wrócić na spotkania fazy pucharowej. Tak się jednak nie stało.
Z kolei Nuno Mendes przyjechał na turniej z kontuzją uda. Z tego powodu zabrakło go w meczu z Ghaną. Wystąpił za to przeciwko Urugwajowi (2:0), tyle że po 42 minutach musiał opuścić boisko, a zmienił go Raphael Guerreiro. Prawdopodobnie uraz się odnowił, co oznaczało dla lewego obrońcy koniec przygody z mundialem w Katarze.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Portugalia w osłabionym składzie przystąpi do ćwierćfinałowego starcia z Marokiem w sobotę, 10 grudnia o godz. 16. Jeśli uda jej się awansować, to w półfinale zmierzy się ze zwycięzcą meczu Anglia - Francja.
Relacja na żywo z wszystkich meczów MŚ na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.