W ostatnim meczu 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze Portugalia rozgromiła Szwajcarię 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale. Drużyna Fernando Santosa radziła sobie świetnie nawet bez największej gwiazdy - Cristiano Ronaldo. Były piłkarz m.in. Realu Madryt na boisku pojawił się dopiero nieco ponad kwadrans przed końcem meczu, z powodu rzekomej sprzeczki z selekcjonerem. Teraz Ronaldo znów szokuje i nie stosuje się do poleceń sztabu szkoleniowego.
Trener Fernando Santos zarządził, że piłkarze, którzy zagrali w pierwszym składzie ze Szwajcarią, odbędą w środę zajęcia na siłowni. Rezerwowi mieli zameldować się na boisku i tam odbyć trening wyrównawczy. Do tej grupy miał należeć Cristiano Ronaldo, ale jak informuje hiszpańska "Marca", postanowił udać się na siłownie z graczami podstawowej "jedenastki".
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak donoszą wieść z obozu Portugalii, Ronaldo nie narzeka na żaden uraz i jest w doskonałej formie, więc sztab szkoleniowy jest zdziwiony jego postawą. Zawodnik w meczu ze Szwajcarią pojawił się na boisku dopiero w 74. minucie, kiedy zmienił Joao Felixa. Powodem tak późnego wejścia Ronaldo miała być sprzeczka z Fernando Santosem, do której doszło po ostatnim meczu fazy grupowej z Koreą Południowa. Wtedy selekcjoner postanowił zdjąć napastnika w 64. minucie, co spotkało się z nerwową reakcją gwiazdy. Ze Szwajcarią kosztem 37-latka zagrał Goncalo Ramos, który zdobył trzy gole i został wybrany piłkarzem meczu.
Jak wskazuje "Marca" starcie ze Szwajcarią zakończyło serię 31. meczów, podczas której Ronaldo rozpoczynał w pierwszym składzie Portugalii na wielkich turniejach. Ostatni raz na ławce zasiadł podczas Euro 2008, również podczas meczu ze Szwajcarami.
Z powodu kolejnej niesubordynacji występ Cristiano Ronaldo w ćwierćfinale stoi pod znakiem zapytania. Portugalia w sobotę 10 grudnia o godzinie 16:00 podejmie Maroko. Drużyna Hoalida Regraguiego w 1/8 finału wyeliminowała Hiszpanię po serii rzutów karnych. Spotkanie odbędzie się na Al Thumama Stadium w Dosze.