W meczach grupowych mistrzostw świata w Katarze Cristiano Ronaldo był podstawowym graczem Portugalii. Najbardziej udane było dla niego spotkanie z Ghaną (3:2), w którym zdobył bramkę. Dzięki niej stał się pierwszym w historii piłkarzem, który trafiał na pięciu mundialach.
W spotkaniu 1/8 finału ze Szwajcarią miejsce na środku ataku zajął 21-letni Gonzalo Ramos, który strzelił trzy gole. Ronaldo pojawił się na murawie w 73. minucie, udało mu się nawet zdobyć bramkę, lecz sędzia nie uznał jej ze względu na spalonego.
Nieprzyzwyczajony do siedzenia na ławce rezerwowych gwiazdor miał okazać niezadowolenie po meczu. Gdy jego koledzy podeszli do kibiców podziękować za doping, on w tym czasie udał się do szatni. - To nie jest dobre zachowanie. Szacunek dla Cristiano za wszystko, co osiągnął w tym sporcie, ale jego ego może być już za duże - ocenił jego zachowanie Nenad Bjelica, były trener Lecha Poznań, który gościł w studiu chorwackiej stacji HRT.
Okazuje się, że Ronaldo podziękował kibicom. Na nagraniu jednego z nich widać, jak piłkarz idzie w kierunku trybun i oklaskami dziękuje za doping. Zrobił to chwilę wcześniej, niż pozostali reprezentanci.
Portugalia pokonała Szwajcarię 6:1, w ćwierćfinale mistrzostw świata zmierzy się z Marokiem. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 10 grudnia. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl