Andre Onana rozpoczął mistrzostwa świata jako podstawowy bramkarz reprezentacji Kamerunu. Po spotkaniu ze Szwajcarią (0:1) selekcjoner Rigobert Song miał zastrzeżenia co do jego postawy i poinstruował go, aby grał bardziej "tradycyjnie" i ograniczał się do prostych środków. Zawodnik nie chciał na to przystać i opuścił zgrupowanie. - Włożyłem cały wysiłek i energię w to, by znaleźć rozwiązanie w sytuacji, której często doświadczamy jako piłkarze, ale nie było woli po drugiej stronie - stwierdził w opublikowanym później oświadczeniu.
Po wyjeździe za zgrupowania bramkarz udał się do ojczyzny, gdzie ma oczyścić umysł przed powrotem do gry w Interze Mediolan. W trakcie urlopu zupełnie nie zrezygnował z piłki. W ostatnich dniach internet obiegły nagrania z piaszczystych boisk w Jaunde, stolicy Kamerunu, gdzie rywalizuje z miejscowymi.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na filmach widać Onanę w nietypowej dla niego roli, gdyż zamiast bronić dostępu do bramki, stara się ją zdobyć. Idzie mu całkiem nieźle, podczas rajdu z piłką przepuszcza ją między nogami jednego z rywali, a potem dosyć szczęśliwie strzela gola.
Onana będzie na urlopie do soboty 10 grudnia, gdy piłkarze Interu, którzy nie pojechali na mistrzostwa świata, wrócą ze zgrupowania na Malcie. W kolejnych dniach wraz z nimi będzie się szykował do wznowienia rozgrywek Serie A. Pierwszy mecz Interu zaplanowano na środę 4 stycznia, rywalem będzie Napoli.