Szkoleniowiec reprezentacji Portugalii Fernando Santos zaskoczył wielu przed meczem ze Szwajcarią w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. W pierwszym składzie nie wystawił między innymi Cristiano Ronaldo i Joao Cancelo. Miejsce obrońcy zajął Diogo Dalot.
Portugalia w kapitalny sposób rozpoczęła to spotkanie i już w 17. minucie objęła prowadzenie, po tym, jak Goncalo Ramos wpakował piłkę do siatki. Szybko zdobyta bramka bardzo ucieszyła prawie cały zespół. Jak informuje portugalski "Record", tylko jeden zawodnik nie celebrował gola z resztą zespołu. Mowa o Joao Cancelo. Dziennikarze nie podali powodów takiego zachowania obrońcy. Być może był niezadowolony z faktu, że w przeciwieństwie do poprzednich spotkań, ten mecz rozpoczął na ławce rezerwowych.
Dużo więcej zamieszania wywołał brak Cristiano Ronaldo w wyjściowej jedenastce. Kilka dni temu napastnik wdarł się w słowną przepychankę z jednym z Koreańczyków, kiedy w 65. minucie opuszczał plac gry. Fernando Santos nie ukrywał, że nie spodobało mu się zachowanie kapitana i być może z tego powodu nie wystawił go w pierwszym składzie. Na jego pozycji zagrał Goncalo Ramos i stał się bohaterem kadry. Strzelił trzy gole i ostatecznie Portugalia pokonała Szwajcarię 6:1. "Co za niesamowita noc dla Goncalo Ramosa. Przy całej presji związanej z zastąpieniem jednego z największych piłkarzy, zdobywa hat-tricka. Niezwykły", "Vamos Ramos" - napisał o Ramosie Gary Lineker.
Po zakończeniu meczu szkoleniowiec wyjaśnił powody absencji Cancelo i Ronaldo w wyjściowym składzie. - Wszedł Dalot, wypadł Cancelo, miało to związek z tym, co myślałem o dynamice gry i taktyce. Nie mam żadnego problemu z kapitanem drużyny. Jesteśmy przyjaciółmi od wielu lat. Wszystko jest całkowicie oczyszczone - wyznał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Portugalia po wysokim zwycięstwie nad Szwajcarią awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Marokiem. Spotkanie zaplanowane jest na 10 grudnia o 16:00.