Reprezentacja Hiszpanii pożegnała się we wtorek z mistrzostwami świata w Katarze. Zespół Luisa Enrique przegrał z Marokiem po serii rzutów karnych. Hiszpański selekcjoner był jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Jestem więcej niż zadowolony ze swojego zespołu. Można nas obwiniać za to, że nie stworzyliśmy więcej szans, ale oni bronili się bardzo dobrze - powiedział na pomeczowej konferencji.
Hiszpanie mimo porażki z Marokiem nieźle się napracowali w meczu 1/8 finału mistrzostw świata. W ciągu całego meczu wykonali łącznie 1019 podań, co jest czwartym wynikiem w historii mistrzostw świata po 1966 roku.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Jak zauważył serwis analityczny OptaJose, Hiszpania jest zespołem z największą liczbą podań w historii turnieju. Oprócz wyniku z meczu z Marokiem piłkarze z tego kraju bili rekord także podczas tegorocznego turnieju w meczu z Japonią (1058 podań) i Kostaryką (1045 podań), a także cztery lata temu na mundialu w Rosji w starciu z Rosją. Wówczas wykonali 1115 zagrań. "Dominatorzy" - czytamy na oficjalnym Twitterze serwisu.
Analitycy OptaJose zauważyli również, że szybkość podań we wszystkich spotkaniach w Katarze stała na bardzo wysokim poziomie. "Hiszpania na mistrzostwach świata w 2022 roku? Podania" - napisali.
Podania to jednak nie wszystko. O tym więcej mówią wyniki. Hiszpanie wygrali zaledwie jedno z czterech powyższych spotkań (7:0 z Kostaryką), przegrali natomiast 1:2 z Japonią oraz remisowali 1:1 (3:4 po rzutach karnych z Rosją oraz 0:0 z Marokiem (1:3 po rzutach karnych). To, że podania nie przynoszą efektu widzieliśmy przede wszystkim we wtorkowe popołudnie w meczu z Marokiem. W pierwszej połowie oddali zaledwie jeden niecelny strzał, a do rzutów karnych trafili tylko dwa razy w bramkę. I finalnie odpadli. Z kolei dla Maroka awans do ćwierćfinału to największy sukces w historii występów na mistrzostwach świata.