Po 90 minutach, jak i dodatkowych trzydziestu w skutek dogrywki, wynik był bezbramkowy, więc o losach awansu do ćwierćfinału musiał zaważyć konkurs rzutów karnych. Je zdecydowanie lepiej wykonywali Marokańczycy, który zagrają w tej fazie mundialu jako pierwszy afrykański zespół od 2010 roku.
Natomiast Hiszpanie, podobnie jak cztery lata temu, odpadli po rzutach karnych w 1/8 finału. W starciu z Marokiem zmarnowali wszystkie trzy "jedenastki". "Uważałem, że wykonawcy, których wybrałem, są najlepsi. Wybrałbym ich ponownie" - wyznał Luis Enrique, selekcjoner kadry Hiszpanii. "Gdybym mógł coś zmienić to Bono (bramkarz reprezentacji Maroka, który obronił strzały Hiszpanów - przyp. red.). To że Bono był zawodnikiem meczu pokazuje, jak ważny jest dla Maroka. To zasłużona nagroda" - przyznał.
Przez byłego trenera FC Barcelony doceniony został również inny zawodnik rywali. "Byłem mile zaskoczony graczem z numerem osiem (Ounahi - przyp. red.). O mój Boże, skąd się wziął ten facet" - powiedział. "Jestem więcej niż zadowolony ze swojego zespołu. Można nas obwiniać za to, że nie stworzyliśmy więcej szans, ale oni bronili się bardzo dobrze" - docenia przeciwnika Enrique.
"Podziękowałem i pogratulowałem swoim zawodnikom za ich wysiłek. Futbol to nie jest wszystko. Życie toczy się dalej i to doświadczenie pozostanie z nami na zawsze". Selekcjoner "La Furia Roja" odniósł się również do swojej przyszłości. "W przyszłym tygodniu będziemy rozmawiać i dyskutować o mojej przyszłości, teraz to nie jest odpowiedni moment – to ja jestem odpowiedzialny" - podsumował.
Zdecydowanie większe rozczarowanie można wyczuć w pomeczowych wypowiedział piłkarzy, którzy są zgodni, że ich zdaniem, powinni awansować. "Zasłużyliśmy na zwycięstwo i awans do ćwierćfinału, ale taka jest piłka nożna. Odpadamy w trudny dla nas sposób" - ocenił to spotkanie Sergio Busquets.
Podobną perspektywę ma Rodri, zawodnik Manchesteru City. "To jeden z najgorszych dni w mojej karierze. To niemożliwe. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale piłka nożna jest niesprawiedliwa. To okrutne. Oddaliśmy wszystko" - mówił załamany piłkarz.
O przyszłość tej reprezentacji w obecnym składzie personalnym zapytany został Ferran Torres „Jesteśmy z Luisem Enrique aż do śmierci. To, co zdecyduje, będzie najlepsze. Postaramy się przekonać Busquetsa i innych weteranów do pozostania w kadrze" - podsumował skrzydłowy FC Barcelony.