Gabriel Jesus w kadrze narodowej na tegorocznym mundialu pełnił rolę rezerwowego. W wyjściowej jedenastce pojawił się jedynie w ostatnim spotkaniu grupowym z Kamerunem. Przez problemy zdrowotne opuścił boisko w 63. minucie. Późniejsze badania wykazały, że uraz kolana wykluczył jego udział w dalszej części turnieju.
Okazało się, że kontuzja jest poważniejsza niż pierwotnie przewidywano, a przerwa od gry napastnika Arsenalu potrwa zdecydowanie dłużej. Jak donosi angielski "Telegraph" Brazylijczyk będzie musiał przejść operację. Taka ingerencja spowoduje kilkumiesięczną pauzę. Fabrizio Romano, włoski dziennikarz newsowy, pisze o trzech miesiącach.
Reprezentacja Brazylii, już bez Gabriela Jesusa w kadrze, świetnie poradziła sobie w 1/8 finału mundialu z Republiką Korei, wygrywając 4:1. Wydaje się, że "Canarinhos" uporają się z jego brakiem, gdyż w bardzo dobrej formie na mundialu jest Richarlison. W ćwierćfinale podopieczni Tite zagrają z Chorwacją.
Kontuzja i absencja zawodnika to jednak spory cios dla jego klubu, Arsenalu. Londyński zespół jest liderem Premier League. Po 14. seriach gier ma pięć punktów przewagi nad Manchesterem City. Duży w tym udział miał 25-latek, autor pięciu bramek i tylu samu asyst. Na pozycji środkowego napastnika najprawdopodobniej zastąpi go Eddie Nketiah.