Reprezentacja Chorwacji awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata, pokonując Japonię po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry był remis 1:1 po golach Daizena Maedy oraz Ivana Perisicia, a bohaterem Chorwatów w serii rzutów karnych był Dominik Livaković, który obronił aż trzy strzały Japończyków. Teraz Chorwacja zagra o półfinał mistrzostw świata z Brazylią, która w wielkim stylu pokonała 4:1 Koreę Południową, strzelając wszystkie gole w pierwszej połowie.
Serbski portal telegraf.rs poinformował, że jeden z chorwackich kibiców przy okazji meczu z Japonią wykonał bardzo obrzydliwy gest. Mężczyzna poprosił znajomych o to, by nagrali go przy piłce w barwach flagi Serbii. Kibic symulował oddawanie moczu, żeby tylko sprowokować fanów z Serbii. "To jest wstydliwe. Obelgi i prowokacje nie ustają. Chorwaccy kibice nie znają wstydu i udowadniają to dzień po dniu" - dodaje portal 24vesti.com.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Serbscy internauci odnieśli się do tego nagrania w mediach społecznościowych. "Czego oczekujecie od tych nazistów?" - zapytał jeden z nich. "Standardowo, zawsze to oni w centrum skandalu" - czytamy w komentarzach na stronie telegraf.rs. "Zawsze byli dziećmi ery hitlerowskiej. To naród, który nie ma żadnego wstydu" - dodają Serbowie. Nagranie z tego skandalicznego zdarzenia można obejrzeć ->>> TUTAJ.
To nie jedyna prowokacja, która została skierowana w stronę Serbii w trakcie mistrzostw świata w Katarze. Dziennik "Kurir" pisał 2 grudnia o prowokacjach ze strony kibiców Szwajcarii i Albanii, wykonujących gest dwugłowego orła, który jest symbolem Albanii. "Skandal. Znowu nas prowokują. Jak długo jeszcze? Czy ci ludzie wiedzą, że mecz jest rozgrywany między Serbią a Szwajcarią?" - pytali serbscy dziennikarze.
Kamery wyłapały także szowinistyczne słowa ze strony Dragana Stojkovicia, selekcjonera reprezentacji Serbii, który po golu Dusana Vlahovicia obraził Xherdana Shaqiriego oraz Granita Xhakę, mówiąc "j***ć Wasze albańskie matki". "Udział Serbii w mundialu zakończony aktem szowinizmu" - stwierdził politolog Jasmin Mujanović.