Skandaliczne sceny na mundialu w Katarze. "Byłem całkowicie oszołomiony"

Reprezentacja Serbii może zaliczać swój występ w Katarze jako katastrofę. Brak zwycięstwa, ostatnie miejsce w grupie, tylko jeden punkt, a do tego afera obyczajowa - bilans kadry wygląda koszmarnie. Kibice też się nie popisali. Serbowie mieszkający w Wiedniu doprowadzili do zamieszek, ale wciąż docierają głosy o skandalicznym zachowaniu fanów na meczach Serbii.

Skandal z udziałem serbskich fanów

Porażka ze Szwajcarią 2:3 w ostatnim meczu grupowym sprawiła, że Serbia zakończyła swój udział w mundialu po fazie grupowej w atmosferze skandalu. Kibice nie mogli znieść przegranej i kolejnych prowokacji oraz wsparcia albańskiej społeczności przez Granita Xhakę. Cztery lata temu on z Xherdanem Shaqirim wykonywali gesty przypominające orła z flagi Albanii.

Serbia nie jest w dobrych stosunkach z Albańczykami, głównie przez kwestię Kosowa. Zdecydowana większość tamtejszych mieszkańców ma pochodzenie albańskie, a Serbia nie uznaje niepodległości państwa.

W Wiedniu doszło do zamieszek, o czym pisaliśmy TUTAJ. "Guardian" opisał dodatkowo sceny z trybun, na których padały faszystowskie hasła i groźby w stronę Albańczyków. Jednemu z kibiców nawet skonfiskowano flagę Albanii. Zgłosił on sprawę do FIFA.

Kibic opisał, że padały ze strony serbskich kibiców hasła "Zabić Albańczyków", "Kosowo jest serbskie", ktoś miał też pojawić się w hełmie wojskowym, co przypominało okrucieństwo wojny domowej lat 90.

Po meczu grupa kilku Serbów napadła na albańskiego kibica. Policja nic nie zrobiła z tym incydentem. "Guardian" wskazuje na niekonsekwencję służb i FIFA, które nie reagują na takie rzeczy prawie wcale lub podchodzą do nich dość opieszale.

Światowa federacja odmówiła brytyjskiemu dziennikowi udzielenia komentarza w sprawie.

Serbia pojechała do domu, kończąc kolejny mundial już po fazie grupowej. Szwajcaria zmierzy się w 1/8 finału z Portugalią.