Olivier Giroud był jednym ze strzelców bramek dla reprezentacji Francji w meczu przeciwko Polsce. Napastnik AC Milanu otworzył wynik spotkania w 44. minucie spotkania wykorzystując otwierające podanie Kyliana Mbappe. To był 52. gol Giroud w barwach narodowych, dzięki czemu został najskuteczniejszym zawodnikiem w historii reprezentacji Francji. Tym samym przebił dokonanie Thierry'ego Henry'ego, który ma tych trafień 51.
- Pobicie rekordu? To wspaniałe uczucie. Od dziecka marzyłem, żeby tego dokonać i pobić rekord Thiery'ego. Czuję ogromną dumę. Mam jednak nadzieję, że dalej będą mógł strzelać bramki, aby zdobyć ich, jak najwięcej - powiedział Giroud po zakończonym meczu z podopiecznymi Czesława Michniewicza.
- Wiele osób mówiło mi, że ten moment nadejdzie. Udało się, a teraz moją obsesją jest podążać dalej z zespołem. Po tym golu od razu pomyślałem o rodzinie, dzieciach, przyjaciołach. Pobicie rekordu podczas mistrzostw świata jest czymś niezwykłym - stwierdził 36-latek, który ma już trzy trafienia podczas mundialu w Katarze. Więcej ma tylko jego rodak, Kylian Mbappe, który ma pięć bramek na koncie.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Francuski napastnik podkreślił po meczu także atmosferę, która panuje w reprezentacji prowadzonej przez Didiera Deschampsa. - Przygoda trwa. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że aby wspaniale razem przeżyć ten turniej, to musimy być zjednoczeni i stanowić jedność. Jesteśmy grupą przyjaciół, która dobrze ze sobą żyje i to widać. Cieszę się z zespołu, który został nagrodzony za włożony wysiłek.
W spotkaniu ćwierćfinałowym Francja zagra z Anglią. To spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 10 grudnia o 20:00.