Gael Ondua to piłkarz Hannoveru 96 oraz reprezentacji Kamerunu, choć paszport posiada także rosyjski. I wcale tego nie ukrywa. Wręcz przeciwnie. W trakcie turnieju w Katarze grał w korkach z wizerunkiem flag Rosji i Kamerunu. - Gram w tych butach od lat, ale dopiero teraz stało się to problemem. Ludzie mnie zaczęli obrażać i grozić. Przez te ataki to był trudny dla mnie turniej. Tym bardziej, że moja mama zaczęła czytać ten cały hejt, który się na mnie wylał w internecie. Nie zmienię jednak butów. Rosyjska flaga jest wyrazem szacunku dla kraju, w którym się wychowałem i otrzymałem wykształcenie - powiedział Ondua, cytowany przez Match TV.
- Chciałbym podziękować rosyjskim kibicom, którzy przybyli na stadion, aby mnie wspierać. Na stadionie widziałem wiele rosyjskich flag. Przyjechali moi przyjaciele z Rosji. Trener i piłkarzy z drużyny mnie wspierają. Wiedzą, gdzie zacząłem grę w piłkę. Dlaczego miałbym teraz zrezygnować z rosyjskiej flagi? Niczego w moim życiu już nie zmienię - tłumaczył już po meczu z Serbią (3:3).
Ondua urodził się w Kamerunie, ale jako dziewięciolatek przeniósł się z rodzicami do Moskwy, bo jego tata był pracownikiem ambasady. Ondua, który ma rosyjskie obywatelstwo, to wychowanek Lokomotiwu Moskwa, ale od roku gra w drugiej Bundeslidze. Na mundialu zagrał raptem 45 minut.
22 minuty dostał w meczu ze Szwajcarią (0:1), a potem 23 minuty w starciu z Serbią (3:3). Opuścił jednak prestiżowy mecz z Brazylią, którą Kamerun nieoczekiwanie pokonał 1:0. "Nieposkromiony Lwy" zajęły trzecie miejsce w grupie G.
Mistrzostwa świata w Katarze. Drabinka 1/8 finału: