Choć Alejandro "Papu" Gomez jawił się jako ważna postać reprezentacji Argentyny, to na mundialu w Katarze na razie rozczarowuje. Dwa grupowe mecze przesiedział na ławce, a przeciwko Australii (2:1) został zmieniony w przerwie spotkania. Wpływ na to miała też kontuzja, która może go wykluczyć z dalszej rywalizacji.
Gomez zagrał z Arabią Saudyjską mniej niż godzinę, z Meksykiem i Polską nie ruszył się z ławki. Z Australią wystąpił tylko w pierwszej połowie. Selekcjoner "Albicelestes" planował zmienić Gomeza w przerwie lub na początku drugiej połowy, szukając ożywienia gry ofensywnej. Piłkarz Sevilli nie popełniał błędów, ale grał bardzo zachowawczo.
Kwestię wprowadzenia rezerwowego przesądziła kontuzja Gomeza. Argentyńczyk zgłosił problemy z kostką. Zmienił go Lisandro Martinez.
- Ma duży problem z kostką i dlatego został zmieniony, choć jednocześnie czułem, że potrzebujemy czegoś innego na boisku - mówił Scaloni po meczu. Według "Mundo Deportivo" w niedzielę powinny być znane wyniki badań Gomeza. Na ten moment jego występ w ćwierćfinale z Holandią stoi pod znakiem zapytania.
Argentyńskie media spekulowały, że Gomez zaczął w pierwszym składzie ze względu na problemy zdrowotne Angela Di Marii. Skrzydłowy Juventusu narzekał na przeciążenie mięśnia czworogłowego i trener postanowił dać mu odpocząć. Di Maria powinien być gotowy na Holandię.
- Mógłbym wpuścić go z ławki rezerwowych, ale to nie doprowadziłoby do niczego dobrego. Nie było potrzeby ryzykować - przyznał Scaloni.
Ćwierćfinał Holandia - Argentyna w piątek 9 grudnia o godzinie 20:00.