W sobotę zostały rozegrane pierwsze spotkania 1/8 finału mistrzostw świata. Jako pierwsi na murawę wybiegli Holendrzy i Amerykanie, w drugim meczu Argentyna rywalizowała z Australią.
W meczu Holandii ze Stanami Zjednoczonymi faworytem była drużyna z Europy, która już w 10. minucie wyszła na prowadzenie po golu Memphisa Depaya. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy zrobiło się 2:0, gdy trafił Daley Blind. Amerykanie odpowiedzieli w 76. minucie, gdy efektowną bramką popisał się Haji Wright. W 81. minucie wynik meczu na 3:1 dla Holandii ustalił Denzel Dumfries, który asystował przy dwóch wcześniejszych golach.
W drugim spotkaniu faworyt, którym była Argentyna, także zdobył gola jako pierwszy. Stało się to w 35. minucie, gdy po wymianie piłki plasowany strzał oddał Leo Messi. Kolejne bramki padły już w drugiej połowie, w 57. minucie Julian Alvarez trafił na 2:0 po fatalnym błędzie Matthew Ryana. Australię stać było tylko na jednego gola, w 77. minucie strzał z dystansu oddał Craig Goodwin, a piłka odbiła się od Enzo Fernandeza i zmyliła argentyńskiego bramkarza.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Teraz obie drużyny spotkają się w ćwierćfinale mundialu w Katarze. Ich ostatni bezpośrednie spotkanie na MŚ miało miejsce w półfinale turnieju z 2014 r. Wtedy lepsza okazała się Argentyna, która wygrała 4:2 po rzutach karnych, po 120 minutach gry był bezbramkowy remis. W kadrach obu drużyn jest łącznie czterech graczy, którzy pamiętają tamten mecz: Messi, Blind, Depay i Stefan de Vrij. Ponadto na ławce trenerskiej Holendrów ponownie zasiądzie Louis van Gaal.
Spotkanie Argentyny z Holandią zostanie rozegrane w piątek 9 grudnia. Relacja tekstowa na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE. Wygrany tego starcia trafi do półfinału mistrzostw świata, w którym zagra z najlepszym zespołem z czwórki: Japonia - Chorwacja / Brazylia - Korea Południowa.