Reprezentacja Polski awansowała po 36 latach do najlepszej szesnastki mistrzostw świata. W niedzielnym meczu 1/8 finału zespół Czesława Michniewicza zmierzy się z aktualnym mistrzem świata - Francją. Tymczasem w Polsce nie ustają dyskusje nad przyszłością selekcjonera Biało-Czerwonych.
Kilka dni temu kraj obiegła informacja, jakoby umowa Czesława Michniewicza z PZPN była automatycznie przedłużona po awansie reprezentacji do 1/8 finału mistrzostw świata, jednak kolejne doniesienia mówiły co innego. W sobotę jeszcze większe zamieszanie stworzył prezes PZPN Cezary Kulesza, który w rozmowie z "WP SportoweFakty" miał stwierdzić, że "jest na 90 proc. pewny, że opcji przedłużenia w kontrakcie Czesława Michniewicza nie ma".
To oczywiście wywołało falę krytyki, gdyż słowa Kuleszy sugerują, jakby nie wiedział on, jaką umowę podpisał z aktualnym selekcjonerem.
I Kulesza na Twitterze odniósł się do tego zamieszania, ale tym razem zdecydował się nie komentować kwestii kontraktu. - Jutro najważniejszy mecz reprezentacji Polski od lat. Francja to mistrz świata, ale nie poddajemy się. Dlatego skupmy się na meczu, a nie na dyskusji o przyszłości selekcjonera. Wiem, jakie są zapisy w umowie i na rozmowy o nich przyjdzie czas po mundialu. Teraz wszyscy dopingujmy - napisał prezes PZPN.
Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Polska - Francja odbędzie się w niedzielę 4 grudnia o godzinie 16:00 czasu polskiego na Al Thumama Stadium w Dosze.