Kulesza reaguje na zamieszanie z kontraktem Michniewicza. Zamotał jeszcze bardziej

Prezes PZPN Cezary Kulesza zareagował na zamieszanie, jakie powstało po jego wypowiedzi, w której nie był w pełni pewny, czy kontrakt Czesława Michniewicza został automatycznie przedłużony po awansie do 1/8 finału MŚ 2022.

Reprezentacja Polski awansowała po 36 latach do najlepszej szesnastki mistrzostw świata. W niedzielnym meczu 1/8 finału zespół Czesława Michniewicza zmierzy się z aktualnym mistrzem świata - Francją. Tymczasem w Polsce nie ustają dyskusje nad przyszłością selekcjonera Biało-Czerwonych. 

Zobacz wideo Jak jeździ się po rondzie w Katarze? "Kto szybszy i większy, ten ma pierwszeństwo"

Kilka dni temu kraj obiegła informacja, jakoby umowa Czesława Michniewicza z PZPN była automatycznie przedłużona po awansie reprezentacji do 1/8 finału mistrzostw świata, jednak kolejne doniesienia mówiły co innego. W sobotę jeszcze większe zamieszanie stworzył prezes PZPN Cezary Kulesza, który w rozmowie z "WP SportoweFakty" miał stwierdzić, że "jest na 90 proc. pewny, że opcji przedłużenia w kontrakcie Czesława Michniewicza nie ma". 

To oczywiście wywołało falę krytyki, gdyż słowa Kuleszy sugerują, jakby nie wiedział on, jaką umowę podpisał z aktualnym selekcjonerem. 

Kulesza gasi pożar ws. kontraktu Michniewicza. "Rozmowy po mundialu"

I Kulesza na Twitterze odniósł się do tego zamieszania, ale tym razem zdecydował się nie komentować kwestii kontraktu. - Jutro najważniejszy mecz reprezentacji Polski od lat. Francja to mistrz świata, ale nie poddajemy się. Dlatego skupmy się na meczu, a nie na dyskusji o przyszłości selekcjonera. Wiem, jakie są zapisy w umowie i na rozmowy o nich przyjdzie czas po mundialu. Teraz wszyscy dopingujmy - napisał prezes PZPN.

Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Polska - Francja odbędzie się w niedzielę 4 grudnia o godzinie 16:00 czasu polskiego na Al Thumama Stadium w Dosze. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.