Ostre słowa Luisa Suareza po odpadnięciu z MŚ. Nie wytrzymał

Jednym z najdłużej zapamiętanych obrazków fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze będzie zrozpaczony Luis Suarez na ławce rezerwowych w końcówce meczu z Ghaną (2:0). Urugwaj wygrał to starcie, lecz mimo to nie awansował do 1/8 finału z powodu mniejszej liczby strzelonych bramek. Napastnik w mediach społecznościowych skrytykował pracę sędziów.

Zespół z Ameryki Południowej w spotkaniu z Ghaną wyszedł na dwubramkowe prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie, mimo że rywale mieli rzut karny. Wszystko układało się po ich myśli, gdyż w drugim meczu szybko na prowadzenie wyszła Portugalia, a tylko zwycięstwo Republiki Korei w tym spotkaniu mogło zabrać Urugwajowi awans.

Zobacz wideo Michniewicz i jego sztab wybrali się "na miasto". To wiele obrazuje

Wielka awantura po zakończeniu meczu

Azjaci wyrównali jeszcze w pierwszej połowie, ale to wciąż było za mało, aby myśleć o grze dalej, przy zwycięstwie "Urusów". Wynik w obu spotkaniach nie zmieniał się aż do 90 minuty. Wtedy na prowadzenie swój zespół wyprowadził Hee-Chan Hwang po podaniu Heung-min Sona i to Korea w wirtualnej tabeli wskoczył na drugie miejsce, dzięki większej liczbie strzelonych goli.

Wieść o tym dotarła na stadion Al-Wakra i Urugwaj ruszył do ataku, aby poprawić bilans bramkowy. Miał na to jeszcze osiem doliczonych minut. W tym czasie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Edinsona Cavaniego. Napastnik starł się z obrońcą w polu karnym rywala. Sędzia został wezwany do monitora VAR, lecz nie podyktował rzutu karnego. Podobne zdarzenie miało miejsce również około 60 minuty. Wówczas na murawę padł Darwin Nunez, lecz Daniel Siebert, arbiter spotkania, nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr po obejrzeniu powtórek.

Reprezentanci Urugwaju nie kryli wściekłości po zakończeniu meczu. Ruszyli z pretensjami do sędziego, a na murawie miała miejsce wielka awantura. Edinson Cavani schodząc do szatni przewrócił monitor VAR.

Pretensje do sędziów i FIFA

Cała ta scysja odbywała się bez udziału Luisa Suareza, który ze łzami w oczach obserwował końcówkę spotkania z ławki rezerwowych. Dla 35-latka był to z pewnością ostatni mundial w karierze. - Bardzo boli pożegnanie z mundialem, ale mamy spokój ducha, bo daliśmy z siebie wszystko dla naszego kraju. Jesteśmy dumni z bycia Urugwajczykami, nawet jeśli nas nie szanują. Dziękuję wszystkim Urugwajczykom za ich wsparcie - napisał napastnik po meczu w mediach społecznościowych.

Były zawodnik FC Barcelony odniósł się do tych dwóch kontrowersyjnych sytuacji przed mikrofonem stacji "Teledoce". - Domagaliśmy się rzutu karnego na Edim (Cavanim - przyp. red.), ponieważ obrońca przerwał jego bieg, ten na Darwinie (Nunezie - red. przyp.) był również oczywisty, To nie są wymówki, ale na każdych mistrzostwach świata są podejmowane dziwne decyzje w sprawie rzutów karnych. FIFA musi przynajmniej spróbować się lepiej wytłumaczyć - powiedział.

- Po zakończeniu meczu chciałem pocałować żonę i dzieci, a ludzie z FIFA interweniowali, mówiąc mi, że nie mogę tego zrobić, podczas gdy francuscy zawodnicy robili wcześniej to samo. Zastanawiasz się, dlaczego zawsze ścigają Urugwaj? Cóż, taka jest FIFA - zakończył rozżalony Suarez.

Reprezentacja Urugwaju zakończyła swój udział w mistrzostwach świata na trzecim miejscu w grupie H z dorobkiem czterech punktów. Nie zameldowali się w fazie pucharowej mundialu po raz pierwszy od 16 lat, czego skutkiem było natychmiastowe zwolnienie selekcjonera.

Więcej o:
Copyright © Agora SA