Problem dotyczy przede wszystkim dolarów amerykańskich. Jak informuje dziennik.pl, wymiana banknotów sprzed 2009 r. jest w Katarze praktycznie niemożliwa. Większość kantorów ich nie przyjmuje, bo są za "stare". Robią to jedynie nieliczne oddziały, ale po zawyżonym kursie. Doprowadziło to kibiców do białej gorączki. Skargi niezadowolonych fanów zalały fora internetowe.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż na czas mistrzostw świata przygotowano raptem kilka miejsc, w których można wymienić walutę. Aby tego dokonać, cudzoziemiec musi okazać kartę Hayya, czyli specjalny identyfikator kibica oraz paszport. W związku z tym zwykła wymiana pieniędzy często zajmuje tam aż pół godziny.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
W Katarze obowiązuje lokalna woluta - rial. Na ten moment jeden rial kosztuje 1,22 zł. Z kolei za jednego dolara trzeba zapłacić 3,65 riali.
Turniej w Katarze przyniósł kibicom sporo rozczarowań. Wcześniej informowaliśmy o fatalnych warunkach zakwaterowania. Dla przybyszów przygotowano pokoje w kontenerach, w których często nie było wody, nie działała klimatyzacja i było brudno. Wszystko to w potwornie wysokich cenach. To frustrujące dla kibica, bo organizatorzy i FIFA zapewniali przed startem mundialu, że wszystko będzie przygotowane na przyjazd setek tysięcy ludzi.
Mistrzostwa świata w Katarze zakończą się 18 grudnia. W sobotę, 3 grudnia rozpocznie się zaś faza pucharowa turnieju. Pierwszy raz od 1986 r. zobaczymy w niej reprezentację Polski. W 1/8 finału zagra ona z Francją. To spotkanie odbędzie się w niedzielę, 4 grudnia o 16.00.