- Po 36 latach, kiedy Meksyk w tym czasie za każdym razem wychodził z grupy, my ich kosztem jesteśmy w 1/8 finału. Dajcie się trochę pocieszyć - powiedział po meczu z Argentyną (0:2) Czesław Michniewicz.
Mimo że reprezentacja Polski przegrała ostatni mecz fazy grupowej mistrzostw świata, to i tak zagra w 1/8 finału. Drużyna Michniewicza skończyła pierwszą część turnieju z czterema punktami na koncie, a tyle samo miał ich Meksyk. Polacy awansowali dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
W środę emocji nie brakowało jednak do samego końca. Jeszcze w doliczonym czasie gry meczu Meksyk - Arabia Saudyjska byliśmy o włos od odpadnięcia. Drużyna Gerardo Martino, która ostatecznie wygrała 2:1, do awansu potrzebowała jednego gola.
Przy stanie 2:0 dla Meksyku o awansie Polski decydowała klasyfikacja fair play, bo nasza drużyna zobaczyła mniej żółtych kartek. Przy 2:1 decydował wspomniany bilans bramkowy. W obu przypadkach jeden gol dla Meksyku wyrzucał nas z turnieju.
- Jestem człowiekiem odpowiedzialnym za tę frustrację i rozczarowanie. To wielki smutek i biorę na siebie całą odpowiedzialność za to niepowodzenie - powiedział na konferencji prasowej Martino. - Zdominowaliśmy rywala, wykreowaliśmy więcej okazji bramkowych i powinniśmy strzelić tyle goli, ile potrzebowaliśmy. Tak się jednak nie stało, dlatego nie ma nas już w turnieju. Z mojej perspektywy odpadliśmy z niego w ostatnim meczu, nie po dwóch wcześniejszych - dodał.
- Śledziliśmy wynik meczu Polaków. Właśnie dlatego szukaliśmy trzeciego gola i wprowadziliśmy na boisko dodatkowych dwóch napastników. To był moment, w którym wiedzieliśmy, że potrzebowaliśmy bramki, bo Polacy mieli mniej żółtych kartek, co eliminowało nas z turnieju - zakończył selekcjoner reprezentacji Meksyku.
Meczami Polska - Argentyna i Meksyk - Arabia Saudyjska emocjonowaliśmy się nie tylko my. Rywalizacja o awans do 1/8 finału wciągnęła też byłych piłkarzy, dziś brytyjskich ekspertów telewizyjnych.
- To był szalony dzień z niesamowitymi zwrotami akcji jak na ten etap turnieju - skomentował oba spotkania Gary Lineker, ekspert BBC. - To było szalone. Dwa dobre mecze niezależnie od tego, kto zagra dalej - dodał jego kolega, były reprezentant Walii, Ashley Williams.