W pierwszym meczu mistrzostw świata w Katarze Argentyna sensacyjnie uległa Arabii Saudyjskiej 1:2. W kolejnych spotkaniach piłkarze Lionela Scaloniego byli w stanie odwrócić swoje losy pokonując Meksyk i Polskę po 2:0. W obu spotkaniach kontrolowali grę, ale przeciwko Polakom zaprezentowali prawdziwą boiskową dominację. Efektem była bramka Juliana Alvareza, która przechodzi do historii mundialu.
W pierwszej połowie meczu Polska - Argentyna Wojciech Szczęsny obronił rzut karny, dzięki czemu na przerwę obie drużyny udały się przy wyniku 0:0. Argentyńczycy objęli prowadzenie niespełna minutę po wznowieniu gry za sprawą Alexisa Mac Allistera i kwestią czasu wydawało się podwyższenie przez nich prowadzenia.
Tak stało się w 67. minucie meczu, kiedy precyzyjnym strzałem prawą nogą Wojciecha Szczęsnego pokonał Julian Alvarez. Argentyna cierpliwie budowała całą akcję i zbliżała się do pola karnego Polaków. Piłkę do Alvareza zagrał Enzo Fernandez, a było to 27. podanie w całej akcji. Od 1966 roku na mundialach prowadzone są szczegółowe statystyki i okazuje się, że była to rekordowa sekwencja podań prowadząca do bramki w historii występów Argentyny na prestiżowym turnieju.
Poprzednią najdłuższą sekwencją w historii argentyńskiej piłki na mundialu była bramka Estebana Cambiasso przeciwko Serbii na mundialu w 2006 roku w Niemczech. Wtedy przed zdobyciem gola Argentyńczycy wymienili 24 podania.
Rekordzistami w liczbie podań prowadzących do gola na mistrzostwach świata pozostają jednak piłkarze reprezentacji Anglii. W spotkaniu z Iranem, na tegorocznym mundialu, wymienili piłkę między sobą aż 35 razy i w konsekwencji bramkę na 6:1 zdobył Jack Grealish.
Argentyna dzięki pokonaniu Polski zajęła pierwsze miejsce w grupie C i w 1/8 finału mistrzostw świata zmierzy się z reprezentacją Australii. Do tej pory obie drużyny zagrały ze sobą cztery razy. Argentyna okazywała się lepsza trzykrotnie, a w jednym meczu był remis. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 3 grudnia o godzinie 20:00 na Ahmad bin Ali Stadium w Al-Rayyan.