Argentyna w ostatnim meczu pierwszej fazy mundialu pokonała 2:0 reprezentację Polski, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie C. Bramki dla "Albicelestes" strzelili Alexis Mac Allister (46') i Julian Alvarez (67'). Choć wynik spotkania jeszcze w pierwszej połowie mógł otworzyć Leo Messi, napastnik nie wykorzystał rzutu karnego. W tej sytuacji fenomenalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny.
Mecz z Polską był 22 występem Messiego w narodowych barwach na mistrzostwach świata. Lider drużyny Lionela Scaloniego pobił tym samym rekord wielkiego Diego Maradony, który rozegrał 21 spotkań dla Argentyny na imprezie tej rangi. W pomeczowej wypowiedzi napastnik PSG nawiązał do legendarnego piłkarza. - To przyjemność móc bić dalej jego rekordy. Myślę, że Diego byłby ze mnie dumny. Zawsze okazywał mi dużo wsparcia i był szczęśliwy, gdy rozgrywałem dobre spotkania - stwierdził Argentyńczyk.
Nie zabrakło także nawiązania do przebiegu meczu i niewykorzystanego karnego. - Osiągnęliśmy nasz pierwszy cel, którym było wyjście z grupy po niezbyt udanym początku. Wiedziałem, że gol może zmienić obraz spotkania i dać pewien komfort. Ale wierzę, że mój niewykorzystany rzut karny wzmocni drużynę. Koledzy z ławki zmobilizowali mnie do dalszej gry i myślę, że rozegraliśmy świetny mecz - powiedział Messi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Po pierwszym golu wszystko poszło już po naszej myśli. Pokazaliśmy to, co gramy już od dawna i co chcieliśmy robić od początku mundialu, ale z różnych powodów nam się to nie udawało. Ale gra, którą pokazaliśmy dzisiaj, daje nam pewność na przyszłe spotkania - dodał.
Argentyńczycy o ćwierćfinał mistrzostw świata w Katarze zmierzą się z Australią. - Wiemy, że teraz czekają nas trudniejsze spotkania. Niezależnie od przeciwnika będzie coraz ciężej. Widzieliśmy ostatnio naszym kosztem, że każdy przeciwnik może zagrać przeciwko tobie dobry mecz i cię pokonać. Jutro zaczynamy przygotowania - stwierdził lider "Albicelestes". Argentyna mecz 1/8 finału rozegra w sobotę 3 grudnia o godzinie 20:00. Polska zaś zagra dzień później z obecnymi mistrzami świata - reprezentacją Francji.