Reprezentacja Kataru przegrała we wtorek 0:2 z Holandią i pożegnała się z mistrzostwami świata. Gospodarze przegrali wszystkie trzy spotkania i zdobyli tylko jednego gola, a przecież przed turniejem spodziewano się dużo więcej po aktualnych mistrzach Azji. Postawę reprezentacji skomentowała Maryam Al Thani. To żona Hamada ibn Chalifa Al Sani, byłego emira i premiera Kataru.
Maryam Al Thani postanowiła opublikować serię tweetów. Nie kryła rozczarowania oraz przekonywała, że zawodnikom zabrakło zaangażowania. "Żadna drużyna gospodarzy nie przegrała trzech pierwszych meczów mistrzostw świata" - czytamy w pierwszym ze wpisów.
Al Thani dodaje, że grupa A była w zasięgu Katarczyków, ale nie postawili się wystarczająco rywalom, którzy prezentowali dużo większą ambicję. - Z naszej grupy na awans zasługiwały Holandia, Ekwador i Senegal, ponieważ walczyli. Ich ludzie to wojna, a my mamy "odpoczynkową" drużynę, która zasługiwała jedynie na wcześniejsze zakończenie grania - pisze wzburzona.
"Wszystko w tym turnieju jest wspaniałe, organizacyjnie i medialnie. Korygujemy błędne wyobrażenia aroganckiego Zachodu, walcząc z islamofobią i zachowując naszą arabsko-islamską tożsamość. Wszyscy poza naszą drużyną narodową. Oni pokazali się w tragiczny sposób" - kończy wypowiedź żona szejka.
Katar odpadł z mistrzostw świata, których jest organizatorem w fatalnym stylu, a z grupy A awansowały reprezentacje Holandii i Senegalu. Z mistrzostwami pożegnał się również Ekwador. Holendrzy w 1/8 finału zagrają z USA, a na Senegal czeka już reprezentacja Anglii.