Ma 100 dolarów, 70 euro i wygląda jak "Bob Marley". To gwiazda MŚ 2022

- Jak ja będę relacjonować MŚ jako korespondenci, jeszcze więcej etiopskich dzieciaków zakocha się w piłce. I być może któregoś dnia to my zagramy na mundialu - opowiada dziennikarzowi WP SportoweFakty Etiopski dziennikarz Giruma Seifu Senbeto. Infantino porównał go do Boba Marleya, a jego budżet to pożyczone 100 dolarów i 70 euro.

Mundial w Katarze to nie tylko mecze, kontrowersje związane z rygorystycznym prawem czy wpadki organizatorów, ale też źródło bardzo ciekawych historii. Jedną z nich jest przypadek Etiopskiego dziennikarza Giruma Seifu Senbeto. Człowieka, który na bilet do Kataru wydał wszystkie oszczędności, a nad Zatoką Perską żyje z pieniędzy pożyczonych od znajomych.

Zobacz wideo Katarskie metro - przepych, bogactwo i śpiewający kibice, a motorniczego nie ma!

Dziennikarz, który wygląda jak Bob Marley znów na mundialu

Historię Etiopczyka przybliżył dla WP SportoweFakty Dariusz Faron. Senbeto dotarł na mundial w Katarze kupując bilet 40 tysięcy birrów, czyli około 3500 zł. Sam pokrył tylko część tej kwoty, a w reszcie wspomógł go znajomy muzyk. Od bliskich pożyczył 100 dolarów i 70 euro, właśnie za tyle stara się przeżyć podczas najdroższego mundialu w historii. Wyróżnia go kolorowy kapelusz rasta. Długie czarne dredy i broda. Do tego luźna koszula. Jest dziennikarzem muzycznym. Na pytanie, dlaczego tu jest, odpowiada: musiałem tu być, bo piłka to moja pasja.

By pozyskać środki finansowe, pisał do Gianniego Merlo, prezydenta Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Sportowych, a nawet do największego banku w Etiopii, ale nikt mu nie pomógł.

- Jeśli tacy ludzie jak ja będę relacjonować MŚ jako korespondenci, jeszcze więcej etiopskich dzieciaków zakocha się w piłce. I być może któregoś dnia to my zagramy na mundialu. Poza tym lubię na MŚ to, że mogę porozmawiać z ludźmi z całego świata - opowiadał o pobudkach, które nim kierowały.

Etiopczyk już był na mundialu cztery lata temu w Rosji. Wtedy właśnie na konferencji prasowej Gianni Infantino, porównał go do Boba Marleya, a podczas fety po zdobyciu przez Francję złotego medalu Samuel Umtiti włożył jego czapkę. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Giruma Seifu Senbeto zapytany o reprezentację Czesława Michniewicza, odparł, że "o Polsce nie wiem zbyt dużo, przepraszam. Znam tylko Lewandowskiego. Oglądam niemiecką Bundesligę, śledziłem jego występy w Bayernie".

Obecność Etiopczyka jest przyjmowana przeważnie w pozytywny sposób, zupełnie inaczej niż w przypadku izraelskiego reportera Moav Vardy'ego. "Nie jesteś tu mile widziany. To jest Katar. To jest nasz kraj. Jest tylko Palestyna, nie Izrael" - usłyszał od jednego z katarskich kibiców. Izraelczycy, którzy relacjonują przebieg mistrzostw świata, twierdzą, że w Katarze na każdym kroku spotykają się z wrogością.

Również w niełaskę w Katarze popadła Ivan Knoll okrzyknięta "najseksowniejszą fanka mistrzostw świata". Chorwacka kibicka publikuje pikantne zdjęcia ze swojego pobytu w tym kraju, za co grożą jej poważne konsekwencje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.