To Piotr Zieliński był tym, który po asyście Roberta Lewandowskiego otworzył wynik wygranego 2:0 meczu z Arabią Saudyjską. Pomimo zwycięstwa niektórzy eksperci zwrócili uwagę na występ pomocnika Napoli. I twierdzą, że nie zawodnik nie spisał się zbyt dobrze w grze ofensywnej.
W meczu z Arabią reprezentacja Polski utrzymywała się przy piłce jedynie przez 33 proc. czasu. Jednym z piłkarzy, którego zadaniem było przytrzymanie futbolówki oraz kreowanie sytuacji z ataku pozycyjnego miał być Piotr Zieliński. Dariusz Dziekanowski na łamach "Przeglądu Sportowego" przyznał, że gwiazdor Napoli w obu dotychczasowych meczach na mundialu nie sprawdził się w tym elemencie gry.
- Żaden z naszych zawodników nie może pozwolić sobie na to, by nie zaangażować się maksymalnie. Tutaj niestety chciałbym wrzucić kamień do ogródka Piotra Zielińskiego. Trafienie na z Arabią było ważne, ale nie rozgrzesza jego przeciętnej gry w obu spotkaniach. Zarówno z Meksykiem, jak i Arabią Saudyjską znowu nie dostaliśmy od niego tego, co powinien tej drużynie dawać, czyli prowadzenia gry - powiedział Dziekanowski.
Ponadto były reprezentant Polski stwierdził, że być może lepszym rozwiązaniem w starciu z Argentyną będzie posadzenie Zielińskiego na ławce. Na miejsce 28-latka może wskoczyć Sebastian Szymański, który lepiej sprawdza się w zadaniach defensywnych.
- Jeśli nie jest w stanie dźwignąć ofensywnych zadań, to przynajmniej niech pomaga z tyłu. Piłkarz Napoli znowu gra bezbarwnie. Z kim jak z kim, ale z Arabią powinniśmy od niego oczekiwać, żeby przeniósł ciężar na połowę rywala: przyjął piłkę, przytrzymał i nadał rytm naszej grze, pomógł wymienić płynnie kilka podań. Nie wiem, czy w meczu z Argentyną możemy pozwolić sobie na pasywność Zielińskiego, czy nie lepszą opcją będzie na przykład Sebastian Szymański, który z Meksykiem starał się szarpać do przodu, ale przy tym był też aktywny w defensywie - dodał były reprezentant Polski.
Spotkanie z Argentyną - decydujące o losach Polaków na mundialu - w środę o godz. 20.