Niedzielne mecze mundialu w Katarze przyniosły ogromne emocje. Najwięcej przysporzyła oczywiście rywalizacji reprezentacji Niemiec z Hiszpanami, która zakończyła się remisem 1:1 po golach Alvaro Moraty i Niclasa Fullkruga. Wcześniej Chorwacja wyrzuciła z turnieju Kanadyjczyków, gromiąc ich na stadionie w Dosze aż 4:1. Maroko sensacyjnie pokonało Belgów, którzy pokazują, że to nie jest już ten zespół, który w 2018 roku zdobywał brązowy medal na mundialu w Rosji. W meczu rozpoczynającym wczorajszy dzień miała miejsce kolejna niespodzianka. Po historycznym zwycięstwie z Niemcami, reprezentacja Japonii przegrała z Kostaryką 0:1 i mocno utrudniła sobie sprawy awansu do 1/8 finału.
W pierwszym poniedziałkowym spotkaniu szansę na pierwsze punkty będą miały reprezentacje Kamerunu oraz Serbii. Kameruńczycy przystąpią do meczu po porażce 0:1 ze Szwajcarami, natomiast Serbowie po bardzo dobrym, ale finalnie przegranym pojedynku z Brazylią. Obie drużyny nie mają już marginesu błędu. Porażka oznacza odpadnięcie z turnieju. Kameruńczycy ósmy raz znajdują się na mistrzostwach świata, ale tylko raz, w 1990 roku, udało im się przejść fazę grupową. Nieposkromione Lwy mają obecnie serię ośmiu porażek z rzędu na mundialach. Ewentualna przegrana z Serbami wyrówna rekord Meksyku, który aż dziewięć razy z rzędu odnosił porażkę. Reprezentacja Serbii nie przegrali w eliminacjach do tej imprezy nawet meczu. Porażka z Brazylią była jednak ich trzecią w ostatnich czterech spotkaniach na MŚ.
O godzinie 14 na Education City Stadium w Al Rayyan wybiegną zespoły rywalizujące w grupie H, czyli Korea Południowa oraz Ghana. Dla reprezentantów Afryki będzie to szansa, aby zdobyć pierwsze punkty na mundialu. "Czarne gwiazdy" na otwarcie mundialu po obfitującym w bramki spotkaniu z Portugalią musieli jednak uznać wyższość Cristiano Ronaldo i spółki, przegrywając 2:3. Dla Ghańczyków ewentualne zwycięstwo z Koreą na nowo otworzyłoby perspektywy do wyjścia z grupy H. Celem podopiecznych trenera Addo jest z pewnością poprawienie najlepszego rezultatu w historii występów afrykańskich drużyn na MŚ, czyli występ Ghany na mundialu w RPA w 2010 roku. Piłkarze Korei do poniedziałkowej rywalizacji przystąpią z jednym punktem na koncie, zdobytym po niezbyt porywającym meczu z Urugwajem. Paulo Bento liczy przede wszystkim na błysk największej gwiazdy azjatyckiego kraju, zawodnika Tottenhamu, Heung-Min Sona. Zawodnicy z Korei zdają sobie sprawę, że muszą w tym meczu zdobyć punkty, bo w konfrontacji z Portugalczykami będzie o nie bardzo trudno.
Jeden z głównych faworytów turnieju, czyli reprezentacja Brazylii rozegra swój mecz o godzinie 17 na stadionie 974 w Dosze. Piłkarze z Ameryki Południowej będą musieli radzić sobie bez swojej największej gwiazdy, Neymara, który doznał kontuzji kostki w pierwszym meczu z Serbią, wygranym przez Brazylię 2:0. Trener Canarinhos postanowił nie brać piłkarza PSG pod uwagę, aż do ćwierćfinału, ale jednocześnie jest pewny, że 30-latek na tej imprezie wystąpi ponownie. Pięciokrotni mistrzowie świata zwycięstwem ze Szwajcarią mogą już sobie zapewnić awans do 1/8 finału. W podobnej sytuacji są podopieczni trenera Yakina, którzy w pierwszy meczu skromnie, ale wygrali z Kamerunem 1:0. "Najlepsza reprezentacja Szwajcarii, jaka kiedykolwiek istniała" - tak wypowiada się o swoich podopiecznych szkoleniowiec Szwajcarów. Przekonamy się, czy słowa znajdą potwierdzenie na boisku.
Godzina 20. Hit dnia. Portugalia kontra Urugwaj. Cristiano Ronaldo naprzeciwko Luisa Suareza. Starcie, które może zapewnić Portugalczykom awans do 1/8 finału. Zwycięstwo nad Ghaną było pierwszym od 2006 roku, kiedy zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego wygrali mecz inauguracyjny na MŚ. Tamten mundial zakończył się na półfinale i myślę, że Fernando Santos nie miałby nic przeciwko, żeby tak było również w Katarze. Strzelenie bramki zespołowi z Ameryki Południowej nie będzie jednak takie łatwe, bo Urugwajczycy nie stracili gola w fazie grupowej mundialu od pięciu spotkań. "Błękitni" mają bardzo mocną formację defensywną. W dziesięciu meczach 2022 roku aż osiem razy zachowywali czyste konto. Ostatni mecz Portugalii z Urugwajem miał miejsce oczywiście w 2018 roku w Rosji, gdzie w 1/8 finału Edinson Cavani niemal w pojedynkę wysłał Portugalczyków do domu, strzelając dublet w wygranym 2:1 spotkaniu.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl