Chorwacja wyrzuca Kanadę z mundialu w Katarze. Przepaść

Kanada zaczęła piorunująco, ale jeszcze w pierwszej połowie została sprowadzona na ziemię. Chorwaci kontrolowali sytuację do końca, pokazali dużo wyższą jakość. Wygrali 4:1 i wyrzucili Kanadyjczyków z mistrzostw świata.

Kanada zrobiła naprawdę dobre wrażenie z Belgią, ale zabrakło jej szczęścia i lepszego sędziowania, ponieważ arbiter oszukał ich w pierwszej kolejce. Chorwacja nie zagrała najlepiej z Marokiem, miała coś do udowodnienia. To był zatem mecz z gatunku, gdzie obie strony muszą wygrać. Choć zaczęło się sensacyjnie, to Chorwacja ostatecznie udowodniła, że wciąż jest czołową reprezentacją świata.

Zobacz wideo Jak Wojciech Szczęsny obronił karnego? Wyjaśnia Paweł Kieszek w Sport.pl Live

Kanada z nieba do piekła

Mecz nie mógł się zacząć lepiej dla Kanadyjczyków. Objęli prowadzenie już w drugiej minucie. Szybką akcję wykończył świetnym strzałem głową Alphonso Davies. To był pierwszy gol Kanady w historii ich występów na mistrzostwach świata.

Chorwacja zachowywała się jak oszołomiony bokser, a Kanada cały czas próbowała wymierzyć kolejne ciosy. Drugiej bramki jednak nie było. Po kilkunastu minutach wicemistrzowie świata zaczęli łapać swój rytm gry i narzucać swoje tempo grania.

Kanada zaczęła kombinować z ustawieniem, przez co dawała Chorwatom więcej miejsca. Rywal rozkręcał się z każdą kolejną akcją, a w ostatnich minutach pierwszej połowy był po prostu bezlitosny.

Najpier Andre Kramarić dał wyrównanie precyzyjnym strzałem z ostrego kąta. Bardzo dobrze zachował się w tej akcji Ivan Perisić, który mądrze zagrał do wybiegającego Kramaricia i go wypuścił. Kilka chwil później Chorwacji prowadzili po trafieniu Marko Livai, który świetnie uderzył przy słupku.

Utrzymanie panowania na boisku

Kanada nie miała za bardzo sposobu, by przeciwstawić się Chorwatom, pojedyncze zrywy nie wystarczały. Wyglądało to tak, jakby Chorwacja całkowicie ostudziła entuzjazm w sercach kanadyjskich piłkarzy. Wicemistrzowie świata musieli kontrolować sytuację i wybijać rywali z rytmu.

Ekipa z Bałkanów zdominowała środek pola i dyktowała tempo gry, mądrze nim kierowała. Szukała okazji, kiedy będzie miała przewagę liczebną w polu karnym. Gdy tylko to dostrzegła, od razu zamieniła sytuację na gola. Kramarić dostał piłkę na siódmym metrze, wkręcił rywala w ziemię i strzelił daleko od rąk praktycznie bezradnego bramkarza.

Chorwaci szukali czwartej bramki, ale grali o jedno podanie pod bramką za dużo. Mieli kilka okazji, które powinni szybciej skończyć. Kanada nie miała argumentów, by mierzyć się na równym poziomie, grali bez wiary nawet w wyrównanie. Chorwacja szybko ograniczała przestrzeń do rozegrania.

W doliczonym czasie gry kadra chorwacka zabiła mecz szybką kontrą. Do pustej bramki trafił Lovro Majer.

Wicemistrzowie świata dowieźli wynik 4:1 do końca i pozostają w grze o awans. W decydującym starciu o awans do 1/8 finału zagra z Belgią.

Kanada jako druga reprezentacja na tym turnieju straciła jakiekolwiek szanse na fazę pucharową. Selekcjoner John Herdman zapowiadał bojowo nastawiony zespół, który będzie w stanie rozgromić Chorwatów, ale to były czcze zapowiedzi. W ostatniej serii gier w grupie Kanadyjczycy zmierzy się z Marokiem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA