Powoli kończy się druga kolejka MŚ w Katarze. W niedziele rozgrywane są mecze F, w której wśród faworytów stawiano europejskie potęgi, Belgię i Chorwację.
Największą rewelacją w tym momencie jest drużyna Maroka. Piłkarze z północnej Afryki w pierwszej kolejce zremisowali bezbramkowo z wicemistrzem świata - Chorwacją. W niedzielę natomiast pokonała brązowego medalistę - Belgię 2:0. Dzięki temu Marokańczycy zajmują drugie miejsce w tabeli i mają otwartą drogę do awansu do 1/8 finału. Na koniec zmagań grupowych zagrają z Kanadą w czwartek, 1 grudnia o godz. 16.00. W przypadku wygranej Chorwacji z Belgią będą mogli nawet go przegrać.
Tyle samo punktów ma reprezentacja Chorwacji i to ona prowadzi w tabeli grupy F. Gracze Zlatko Dalicia w drugim meczu ograli Kanadę 4:1 i również dopisali sobie trzy oczka. O wyższej pozycji w tabeli zadecydowała lepsza różnica bramek. Wicemistrzowie świata nadal nie są pewni awansu.
Nieoczekiwanie zawiedli Belgowie. Piłkarze Roberto Martineza mogli już w niedzielę zagwarantować sobie grę w kolejnej fazie turnieju. Wystarczyło wygrać i ze spokojną głową i sześcioma punktami na koncie przygotowywać się do - jak się wydawało - najbardziej wymagającego meczu z Chorwacją (1 grudnia, godz. 20.00). Teraz o spokoju nie może być mowy. Dla Belgów będzie to mecz o "być albo nie być" w katarskim turnieju. Z Chorwacją będą musieli wygrać. Awans może dać im także remis, pod warunkiem, że Maroko przegra wysoko z Kanadą. Na ten moment Belgowie są na trzecim miejscu z trzema punktami.
Z mistrzostwami świata już mogą żegnać się Kanadyjczycy. Starcie z Chorwacją było dla nich meczem o wszystko. Druga porażka przekreśla ich marzenia o awansie. Graczom Johna Herdmana i tak należą się gratulacje za ambitną postawę i pierwszą historyczną bramkę na mundialu. Z Marokiem zagrają już tylko o honor i o debiutancki punkt. Zarówno w tym turnieju, jak i w całej historii swoich występów w finałach mistrzostw świata nie zdołali choćby zremisować.
Tabela grupy F po dwóch kolejkach: