Japończycy po środowej wygranej nad reprezentacją Niemiec (2:1) była również faworytem niedzielnego starcia z Kostaryką, która wysoko przegrała w 1. kolejce fazy grupowej z Hiszpanią aż 0:7. Wszyscy spodziewali się gładkiego zwycięstwa Japonii, które postawiłoby w fatalnej sytuacji Niemcy: nawet w przypadku remisu z Hiszpanią prawdopodobnie straciliby szanse na awans do fazy pucharowej MŚ (musieliby wygrać z Kostaryką, liczyć na porażkę Hiszpanii z Japonią i mieć lepszy bilans bramkowy od Hiszpanii). Starcie Japonii z Kostaryką długo rozczarowywało, aż w 81. minucie nastąpił przełom: bramkę na wagę wygranej zdobył Keyshey Fuller. W ten sposób Kostarykanie totalnie wywrócili sytuację w grupie E.
Hiszpania zapewni sobie awans już w niedzielę, jeśli pokona Niemcy (tylko kataklizm w ostatniej kolejce i nagłe pogorszenie bilansu bramkowego może sprawić, że podopieczni Luisa Enrique nie zajmą jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie). Również remis postawi Hiszpanów w niezłej sytuacji: do awansu wystarczy im wtedy na pewno remis z Japonią.
Za to znacznie poprawiła się sytuacja Niemiec. Dzięki porażce Japonii ekipa Hansiego Flicka zachowa szanse na awans nawet w przypadku porażki z Hiszpanią: wtedy Niemcy będą musiały pokonać Kostarykę i liczyć na porażkę Japonii z Hiszpanią w ostatniej kolejce (decydujący w takiej sytuacji byłby bilans bramkowy).
W przypadku remisu Niemcy w ostatniej kolejce będą musieli ograć Kostarykę i liczyć na to, że Japonia przegra z Hiszpanią lub zremisuje (w tym wypadku decydujący byłby bilans bramkowy).
Za to jeśli Niemcy wygrają, to przed ostatnią kolejką wszystkie drużyny będą miały po trzy punkty. I wtedy wszystko rozwiąże się w ostatniej kolejce: w czwartek 1 grudnia o 20:00 równocześnie odbędą się mecze Japonia - Hiszpania oraz Niemcy - Kostaryka. Kluczowy wtedy może być bilans bramkowy: takie rozwiązanie zdecydowanie faworyzuje Hiszpanię i obniża szanse Kostaryki.
w przypadku równej liczby punktów decydują kolejno: bilans bramek, liczba goli strzelonych, mecze bezpośrednie