Saudyjczycy liczyli, że wygrają z Polską i zapewnią sobie awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Zaciekle atakowali, mieli kilka wybornych sytuacji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Zmarnowali też rzut karny. Przegrali 0:2, ale wciąż mogą awansować. O historyczny sukces na mundialu zagrają z Meksykiem. Mimo niepowodzenia z Polakami Arabia Saudyjska jest dumna ze swojej reprezentacji, co widać po wpisie na Twitterze saudyjskiego księcia.
Arabia Saudyjska pokazała w sobotę ofensywny, ale nieskuteczny futbol. Polska bezlitośnie wykorzystała błędy rywala, po których dwa razy trafiała do siatki. Mimo porażki książę Abdul Rahman Bin Mosaad był zadowolony z występu "Zielonych Sokołów". Uważa, że drużyna zagrała lepiej przeciwko Polsce niż Argentynie i nie zasłużyła na przegraną.
"Reprezentacja Arabii Saudyjskiej mimo niezasłużonej porażki rozegrała dwa bardzo efektowne mecze i moim zdaniem jest to nasz najlepszy występ na mundialu pod względem poziomu" - pisał w sobotę w mediach społecznościowych.
Jednocześnie uważa, że sędzia skrzywdził Saudyjczyków, ponieważ jego zdaniem powinien powtórzyć rzut karny ze względu na błąd Wojciecha Szczęsnego. Jest przekonany, że polski bramkarz w ogóle nie miał kontaktu z linią bramkową, choć powinien. Jego zdaniem Polacy powinny grać też w osłabieniu.
"Sędzia nie zdecydował się na wyrzucenie obrońcy Polski w pierwszej połowie, jak i w drugiej. Nie powtórzył rzutu karnego, gdy bramkarz wysunął stopy przed linię bramkową" - przekonywał.
Gdyby Saudyjczycy strzelili gola bezpośrednio z rzutu karnego lub po dobitce, którą też obronił Szczęsny, najprawdopodobniej nie zostałby uznany, gdyż dwóch zawodników naszego sobotniego przeciwnika wbiegło w pole karne jeszcze przed strzałem z 11 metrów.
Arabia Saudyjska wciąż jest w grze o awans do 1/8 finału. Musi wygrać z Meksykiem, by zameldować się w fazie pucharowej mundialu pierwszy raz od 1994 r. Rywalizacja w grupie C zakończy się w środowy wieczór. Polska zagra w tym samym czasie z Argentyną.
Abdul Rahman Bin Mosaad to saudyjski książę, pisarz, biznesmen i były prezes klubu Al Hilal, z którego powołano na mundial liczną grupę piłkarzy.