Szymon Marciniak to najlepszy polski sędzia. Doświadczony arbiter prowadził spotkania podczas Euro 2016 oraz mistrzostw świata w 2018 roku, regularnie prowadzi mecze Ligi Mistrzów, także w fazie pucharowej. W Katarze na debiut czekał dość długo i od razu dostał nominację do spotkania wyjątkowego - polscy sędziowie otrzymali do poprowadzenia jeden z hitów fazy grupowej, w którym spotkał się aktualny mistrz świata Francja z półfinalistą ostatniego Euro 2020 Danią.
I w sobotę Marciniak potwierdził swoją znakomitą dyspozycję z ostatnich miesięcy, która umieszcza go w gronie najlepszych arbitrów świata.
Od początku był praktycznie niewidoczny w cieniu francuskich i duńskich piłkarzy, co jest dużym komplementem dla sędziego. Pokazał zaledwie trzy żółte kartki - dla Andreasa Christensena, Andreasa Corneliusa oraz Julesa Kounde. We wszystkich przypadkach w pełni zasłużone.
Jednocześnie miał też kilka naprawdę trudnych sytuacji do oceny, szczególnie tę z 20. minuty, gdy wspomniany wcześniej Christensen faulował uciekającego mu Kyliana Mbappe, za co obejrzał tylko żółtą kartkę. - Faktycznie była to sytuacja na styku. Było bardzo blisko czerwonej kartki, ale żółta jest karą jak najbardziej prawidłową, ponieważ dwóch obrońców reprezentacji Danii było bardzo blisko Francuza - mówił Sport.pl Rafał Rostkowski, były polski sędzia międzynarodowy (więcej o tej sytuacji tutaj).
Wcale niedaleko kartki czerwonej był też faul Julesa Kounde w 43. minucie, kiedy Francuz nadepnął na stopę i po części także kostkę swojego duńskiego przeciwnika. - Kolejna słuszna kartka - tym razem (mocna żółta) dla Kounde. Ogólnie w 1. połowie świetne czucie gry (faul/nie faul) u Szymona. Jest forma! - pisał na Twitterze inny były sędzia międzynarodowy, Marcin Borski, potwierdzając, że Marciniak świetnie czytał i oceniał sytuacje boiskowe.
W bardzo wysokiej formie w sobotni wieczór był nie tylko Marciniak, ale też jego asystent na linii Tomasz Listkiewicz, który doskonale ocenił dwie sytuacje stykowe przy obu akcjach bramkowych reprezentacji Francji. Ani Theo Hernandez w 61. minucie, ani Kylian Mbappe w 86. minucie na spalonym nie byli, choć do przekroczenia przepisów wcale zbyt wiele nie brakowało.
Być może Marciniak mógł pokazać jedną żółtą kartkę więcej (np. po faulu Ousmane'a Dembele w 15. minucie) czy też wraz zespołem lepiej ocenić jedną sytuację związaną z rzutem rożnym, ale koniec końców występ polskich sędziów w meczu Francja - Dania należy uznać za niezwykle udany. Nie ma wątpliwości, że otrzymają oni jeszcze kolejne mecze i w tej formie mogą zajść na tym mundialu bardzo daleko.