Anglia zatrzymana. Amerykanie postawili się wicemistrzom Europy

Anglia nie zagrała z takim impetem jak z Iranem. Amerykanie mądrze się bronili, nieźle kontrowali i mieli lepsze sytuacje od wicemistrzów Europy. Mimo to zabrakło jakości w ataku u obu zespołów i skończyło się bezbramkowym remisem.

Football kontra soccer, czyli Anglia kontra USA. Starcie, które rozbudza serca kibiców od dziesięcioleci - głównie przez kontekst historyczny i sportowy, jak była i jest traktowana piłka nożna w obu krajach. Na mistrzostwach świata Anglicy nigdy nie pokonali Amerykanów. W Katarze miało się to zmienić.

Anglia pokazała moc w pierwszej kolejce, gromiąc Iran. Wydawało się, że będą kontynuować efektowny marsz po medal MŚ w starciu z USA, które źle zarządzały siłami przeciwko Walijczykom.

Zobacz wideo Ile kosztuje kebab w Katarze i jak smakuje? Recenzja od dziennikarza Sport.pl

Anglicy wyhamowani

Amerykanie imponowali porządkiem taktycznym, spokojem, cierpliwością i czujnością. Anglia grała piłką i nic z tego nie miała. Harry Kane był podwójnie lub potrójnie kryty w polu karnym i dogranie do niego dobrej piłki graniczyło z cudem. Skrzydłowi i środkowi pomocnicy też nie mieli zbyt dużo miejsca, by się rozpędzić i rozkręcić.

USA tworzyły dużo lepsze okazje, były dużo bliżej strzelenia gola. Brakowało jednak celności. Szczęścia nie znaleźli Hadji Wright, Sergino Dest i Weston McKennie, a bardzo blisko blisko był Christian Pulisic, który trafił w poprzeczkę.

Konsekwencja USA

W drugiej części spotkania Amerykanie nie zamierzali zmienić stylu gry. Nastawili się defensywnie, zdając sobie sprawę, że Anglia ma dużo wyższą jakość. Jednak umiejętnie spowalniali rywali. Anglii nic nie dawały ani obiecujące zmiany, ani intensywniejsze granie na skrzydłach. Nie miała patentu na to, jak przebić się przez defensywę USA i pokonać Matta Turnera.

Amerykanie starali się kontrować, ale przeciwnik dobrze i szybko zamykał strefę, którą przeprowadzali daną akcję. Nikt nie miał nawet dobrej sytuacji do strzelenia gola.

W doliczonym czasie gry Amerykanie sami prowokowali stałe fragmenty gry, które mogły być ostatnią deską ratunku Anglików. Wicemistrzowie Europy tylko raz zagrozili z rzutu wolnego. Główka Harry'ego Kane'a minęła bramkę rywala.

USA zremisowały z Anglią 0:0 i tym samym wciąż nie przegrali z nią na mundialu. Bezbramkowy remis jest na rękę Walijczykom, którzy po takim wyniku wciąż mają szansę na awans do fazy pucharowej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.