Mecz Iranu z Walią otwierał rywalizację w 2. kolejce fazy grupowej mundialu w Katarze. Irańczycy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i mieli sporo okazji do strzelenia bramki. Żadnej z nich nie udało się wykorzystać, aż do doliczonego czasu gry. Dwa ciosy w decydujących fragmentach pozwoliły drużynie Carlosa Queiroza cieszyć się z pierwszego triumfu. Okazuje się, że w trakcie meczu z trybun została wyproszona jedna z Iranek.
Ochroniarze wyrzucili ze stadionu jedną z Iranek. Kobieta dała jasny sygnał solidarności z trwającymi protestami
Wszystko za sprawą koszulki, z jaką kobieta weszła na Ahmed bin Ali Stadium w Ar-Rajjan. Było na niej nazwisko Mahsy Amini, która na początku września została śmiertelnie pobita przez policję religijną za nieprawidłowy ubiór. Pod nazwiskiem znalazła się symboliczna cyfra "22", która oznacza wiek zmarłej kobiety.
Kobietę, która oprócz koszulki miała wymalowane na twarzy narodowe barwy i czarne łzy, wyprosiła ochrona stadionu. Od razu wywołało to lawinę negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. - Są zbyt głupi, by zdać sobie sprawę, że za każdym razem, gdy reagują w ten sposób, wzmacniają przyczynę, którą tak desperacko chcą uciszyć - napisał na Twitterze dziennikarz Oliver Kay.
Skandaliczne wydarzenia z września wywołały protest przeciwko władzom Iranu, do którego przyłącza się coraz więcej obywateli. Na znak protestu kobiety w Iranie zaczęły obcinać sobie włosy i palić hidżaby, chciały walczyć o swoje prawa. Z czasem dołączyli do nich mężczyźni, a protesty przybrały charakter antyrządowy. Według danych agencji HRANA w protestach życie straciło już 410 osób, w tym 58 niepełnoletnich, aresztowano ponad 17 tys. osób.
To spowodowało również, że obywatele chcieli wykluczenie reprezentacji Iranu z mistrzostw świata w Katarze. Wyrzucenia kraju z mundialu domagali się również między innymi Anglicy i Ukraińcy.
)
