Trener kadry narodowej mistrzów świata z 2018 roku powołał na mundial dwóch lewych obrońców - braci Lucasa oraz Theo Hernandeza. Podstawowym, który wybiegł w pierwszym składzie na pierwszy mecz z Australią (4:1) był ten pierwszy, na co dzień gracz Bayernu Monachium. W 10. minucie doznał jednak poważnego urazu, który wyklucza jego dalszy udział w imprezie, a nawet z reszty sezonu, gdyż zerwał więzadło krzyżowe i konieczna będzie operacja.
W jego miejsce wszedł Theo Hernandez, który zaliczył asystę przy pierwszej bramce dla Francji autorstwa Adriena Rabiota, lecz pozostał jedynym zdrowym zawodnikiem, mogącym grać na tej pozycji. Według L'Equipie, Didier Deschamps wpadł na pomysł, aby jego dublerem był Eduardo Camavinga, nominalny środkowy pomocnik.
Zawodnik Realu Madryt usiadł na ławce w konfrontacji z Australią i nie pojawił się na murawie. Trener z pomocników wolał desygnować do gry Youssoufa Fofanę, a Aurelien Tchouameni oraz Adrien Rabiot zagrali bardzo dobry mecz i są niepodważalnymi postaciami reprezentacji.
Camavinga miał już przetarcie na tej pozycji podczas zeszłotygodniowego towarzyskiego meczu przez rezerwowych reprezentacji Francji przeciwko katarskiej drużynie D1 Al-Markhiya. 20-latek grał jako lewy obrońca, Jordan Veretout, Youssouf Fofana i Matteo Guendouzi tworzyli linię pomocy. Zawodnik "Królewskich" spisał się całkiem nieźle, a nawet zdobył bramkę.
Kadra narodowa Francji w grupie zmierzy się jeszcze z Danią oraz Tunezją. Reprezentacje, które wyjdą z tej grupy zmierzą się z ekipami z polskiej grupy, w sposób krzyżowy, zwycięzca z drużyną z drugiego miejsca.