Wściekły Guendogan uderza w kolegów z reprezentacji Niemiec

Po sensacyjnej porażce reprezentacji Niemiec z Japonią frustracja piłkarzy Hansa Flicka jest ogromna. - Czułem, że nie wszyscy tak naprawdę chcieli mieć piłkę przy nodze - stwierdził pomocnik mistrzów świata z 2014 roku, Ilkay Guendogan.

W środę 23 listopada piłkarze reprezentacji Niemiec kolejny raz przegrali swój pierwszy mecz na mistrzostwach świata, tym razem z Japonią. Cztery lata temu podczas mundialu w Rosji oprawcą naszych zachodnich sąsiadów był z kolei nasz grupowy rywal, Meksyk. Wynik starcia z Japończykami w 33. minucie otworzył Guendogan, który zdobył bramkę z rzutu karnego. Po pierwszej połowie wydawało się, że piłkarze Flicka dołożą kolejne gole i bez większych problemów odniosą zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. 

Zobacz wideo

Guendogan wypalił po przegranej z Japonią. Gniew i frustracja

Po 45 minutach statystyki pokazywały, że reprezentanci Niemiec utrzymywali się przy piłce aż przez 81 proc. czasu gry. Przełożyło się to na cztery celne strzały oraz 13 sytuacji bramkowych. Mało kto spodziewał się, że w drugiej części spotkania Japończycy mogą czymkolwiek zaskoczyć swoich rywali. Mimo to ponownie przekonaliśmy się, że piłka nożna potrafi być nieprzewidywalna. Zawodnicy Hajime Moriyasu heroicznie bronili się przed utratą drugiej bramki, po czym wykorzystali swoje sytuacje, strzelając gole kolejno w 75. i 83. min. Finalnie to właśnie "Samuraje" wygrali z mistrzami świata z 2014 roku 2:1. 

Po meczu jedyny strzelec bramki dla Niemców, Ilkay Gundogan, postanowił oskarżyć swoich kolegów z drużyny o bojaźliwość i niefrasobliwość w obronie. Słowa pomocnika Manchesteru City mogły być skierowane m.in. do 22-letniego Nico Schlotterbecka, który przy drugiej bramce dla Japończyków nie potrafił wygrać szybkościowego i fizycznego pojedynku z dużo niższym Takumą Asano.

- Ułatwiliśmy im zadanie. Zwłaszcza druga bramka. Nie wiem, czy kiedykolwiek padł łatwiejszy gol na mundialu, to nie powinno się zdarzyć. Myślę, że przez większą część meczu dominowaliśmy. Neuer uratował nas raz w drugiej połowie i od tego go mamy. Mieliśmy kilka niewiarygodnych okazji strzeleckich, ale nie zdobyliśmy drugiego gola. Natomiast sposób, w jaki straciliśmy bramki w ciągu ośmiu minut, był zdecydowanie zbyt łatwy - stwierdził niemiecki pomocnik cytowany przez "Bilda".

- W drugiej połowie za bardzo polegaliśmy na długich podaniach. Czułem, że nie wszyscy tak naprawdę chcieli mieć piłkę przy nodze i w dodatku często ją traciliśmy. Zespół w ogóle nie miał pewności siebie - dodał piłkarz Manchesteru City. 

Na słowa 32-latka zareagował szkoleniowiec niemieckiej kadry, który przyznał, że zawodnik jak najbardziej może mieć swoje zdanie. Filck dodał również, że zespół musi wziąć tę porażkę na swoje barki. - Ważne jest dla mnie, aby zespół wyciągnął właściwe wnioski i wziął na siebie odpowiedzialność - mówił trener Niemców cytowany przez dziennik "Bild". 

W kolejnym meczu na mistrzostwach świata w Katarze reprezentacja Niemiec zmierzy się z Hiszpanią, która wczoraj rozprawiła się z drużyną Kostaryki aż 7:0. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.