FIFA nagle zwiększyła stadiony na MŚ 2022. I problem z frekwencją zniknął

Frekwencja na pierwszych czterech spotkaniach mistrzostw świata w Katarze była większa niż oficjalne pojemności stadionów, na których się odbywały. FIFA teraz wyjaśnia, jak do tego doszło.

Mistrzostwa świata w Katarze rozpoczęły się w niedzielę. Za nami dopiero trzy dni turnieju, a już można go nazwać historycznym. Wszystko z uwagi na skandaliczne działania organizatorów i FIFA, o których głośno było na długo przed pierwszym gwizdkiem w meczu otwarcia. Katarczycy oskarżani są o korupcję, łamanie praw człowieka i mniejszości, czy zamiatanie pod dywan faktu, że przy budowie ich stadionów zginęły tysiące pracowników. 

Zobacz wideo Mateusz Borek się zawahał, ale wskazał, który Polak zawiódł go najbardziej

Zawyżona frekwencja na stadionach w Katarze

To jednak nie koniec. Już kilka dni temu zagraniczne media informowały, że FIFA zawyżała frekwencję podczas pierwszych dwóch dni mundialu. W pierwszym meczu turnieju Katar zmierzył się z Ekwadorem (gospodarze przegrali 0:2). Zdaniem FIFA, spotkanie oglądało na żywo na stadionie Al Bayt 67372 kibiców. Problem jednak w tym, że obiekt może pomieścić tylko 60 tys. osób. Wtedy można by to uznać za pomyłkę FIFA. Okazało się jednak, że wcale nie była to pomyłka. We wtorek poinformowano, że mecz Holandia - Senegal obejrzało 41721 kibiców. Jak to jednak byłoby możliwe, skoro pojemność stadionu Thumama w Dausze wynosi 40 tys.

Na spotkaniu USA - Walia podano frekwencję - 43418 osób, a stadion Ahmed bin Ali Stadium ma pojemność 40740. To jednak nie koniec. We wtorkowe przedpołudnie (czasu polskiego) rozpoczął się mecz Argentyny z Arabią Saudyjską. Saudyjczycy sensacyjnie wygrali 2:1. Spotkanie było rozgrywane na Lusail Stadium, który oficjalnie może pomieścić 80 tysięcy kibiców. Katarczycy ogłosili, że na trybunach było 88 012 kibiców, czyli o ponad 8 tysięcy więcej, niż oficjalnie przewidziano.

Jakby tego było mało, to na wielu zdjęciach na portalach społecznościowych na wszystkich wymienionych wyżej meczach można było zobaczyć wiele pustych miejsc. I to nie tylko w końcówce meczu, kiedy większość kibiców z Kataru, niezadowolonych z wyniku, opuszczało już stadion. Stadion świecił pustkami już w pierwszej połowie.

- Dlaczego liczba widzów przekraczała oficjalną pojemność stadionu? Czy FIFA lub Katarczycy w jakiś sposób wyczarowali więcej miejsc? A może liczenie nie jest wykonane prawidłowo? - zastanawia się "The Athletic".

Stadiony nagle zwiększyły pojemność

Okazało się, że we wtorek rano FIFA zmieniła pojemności ośmiu stadionów, na których rozgrywane są mecze mistrzostw świata w Katarze. Pojemność Al Bayt wzrosła do 68 895, Khalifa International do 45 857, Al-Thumana do 44 400, a Ahmad bin Ali do 45 632. Zwiększona pojemność nie jest jednak efektem działań Katarczyków na stadionach i zainstalowaniu dodatkowych miejsc siedzących. Według informacji FIFA wykorzystała ona zaokrąglone liczby, określając pojemność stadionów, na których odbywały się mecze. Stadiony na których odbywają się spotkania fazy grupowej, 1/8 finału i ćwierćfinały muszą mieć pojemność co najmniej 40 tys. widzów. Obiekty, na które zostaną rozegrane półfinały powinny mieć pojemność 60 tys. widzów, a ten, który będzie gościł finał - 80 tys.

- Po uwzględnieniu wszystkich czynników operacyjnych, np: położenie kamer i platform do prezentacji telewizyjnych, policzono każde pojedyncze miejsce i zaktualizowano dane liczbowe. Stało się to jednak po rozpoczęciu turnieju, co doprowadziło do zamieszania - czytamy w "The Athletic".

FIFA wyjaśniła też zasady obliczania frekwencji. Wyjaśniła, że jest to liczba osób na stadionie, a nie sprzedanych biletów. We frekwencji uwzględniani są zaproszeni goście, dziennikarze, wolontariusze, którzy oczywiście nie płacą za bilety.

Mała frekwencja podczas spotkań MŚ w Katarze nie może dziwić. Oprócz wspominanych już kontrowersji i pewnego rodzaju bojkotu turnieju należy wziąć pod uwagę czynniki ekonomiczne. Podróż na Półwysep Arabski to przyjemność, na którą nie każdy może sobie pozwolić. Polacy za same bilety na mecze naszej kadry muszą zapłacić nawet 900 złotych. Dodając do tego przelot, zakwaterowanie i wyżywienie, czy zwiedzenie atrakcji związanych z mundialem, mówimy o wydatku rzędu kilkunastu tysięcy złotych - pisał Mateusz Dziubiński ze Sport.pl.

Sam turniej na początku to organizacyjny chaos. Począwszy od dróg na stadion, przez strefy kibica po niezwykle utrudnioną pracę przedstawicieli mediów. O dramatach, na które trafili ludzie, którzy wybrali się do Kataru, pisał na Sport.pl Dawid Szymczak, jeden z naszych korespondentów. FIFA robi jednak wszystko, by przekonać świat, że Katar to idealny gospodarz najważniejszej piłkarskiej imprezy świata.

W środę odbędą się cztery mecze MŚ w Katarze: Maroko - Chorwacja (godz. 11), Niemcy - Japonia (godz. 14), Hiszpania - Kostaryka (godz. 17) oraz Belgia - Kanada (godz. 20). Relacja na żywo ze wszystkich tych spotkań na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE. A kulisy mundialu w Katarze możecie śledzić też w naszych mediach społecznościowych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA