"Skandaliczny błąd VAR" w meczu Argentyny na MŚ 2022?

Gol Lautaro Martineza z 27. minuty meczu Argentyna - Arabia Saudyjska (2:1) powinien zostać uznany? Tak uważa hiszpański analityk Nacho Tellado, który przeanalizował tę sytuację i wskazał, że VAR popełnił "skandaliczny i katastrofalny błąd". Argentyńskie media takiej pewności nie mają i zastanawiają się, czy sędzia popełnił błąd w tej sytuacji.

Zmagania w grupie C mistrzostw świata w Katarze rozpoczęły się od ogromnej sensacji. Argentyna przegrała 1:2 z Arabią Saudyjską, mimo że prowadziła 1:0 od dziesiątej minuty po trafieniu Leo Messiego z rzutu karnego. Tym samym świetna seria Argentyny bez porażki kończy się na 36 meczach. - Nie ma wymówek. Będziemy bardziej zjednoczeni niż kiedykolwiek. To sytuacja, przez którą nie musieliśmy przechodzić od dłuższego czasu. Teraz musimy pokazać, że jesteśmy zjednoczeni - mówił Leo Messi po meczu z Arabią.

Zobacz wideo Tak meksykańscy kibice zareagowali na widok Lewandowskiego na stadionie w Katarze

Ekspert nie ma wątpliwości. "Skandaliczny i katastrofalny błąd VAR-u. Gol Lautaro Martineza powinien być uznany". Argentyńczycy takiej pewności nie mają

Argentyńskie media pisały po meczu z Arabią Saudyjską na temat możliwego błędu VAR-u. Szczególną uwagę zwrócono na sytuację z 27. minuty, gdzie Lautaro Martinez dostał piłkę z głębi pola, wyszedł sam na sam z bramkarzem rywali i umieścił piłkę w bramce, lobując Al-Owaisa. Wtedy sędziowie dopatrzyli się spalonego, a z obrazu komputerowego wynikało, że lewy bark Martineza był najbardziej wysunięty.

Decyzja sędziego oparła się na nowym półautomatycznym systemie wykrywania spalonych, który wykorzystuje obrazy z dwunastu kamer - te odbierają ruchy piłki i zawodników nawet 50 razy na sekundę. System z półautomatycznym wykrywaniem spalonych to jedna z nowości, która debiutuje na mistrzostwach świata w Katarze. Dzięki niej m.in. operator powtórek w trakcie transmisji może pokazać linię spalonego i wykryty punkt kopnięcia w czasie niemal rzeczywistym. System miał zastosowanie w meczu otwarcia mundialu w Katarze, kiedy to trafienie Ennera Valencii z początku spotkania nie zostało uznane.

Argentyńczycy nie byli pewni, czy w tej sytuacji doszło do naruszenia przepisów. Wątpliwości nie miał hiszpański analityk Nacho Tellado, który przeprowadził szczegółową analizę całej sytuacji. Z analizy wynikało, że VAR, rysując linię, uwzględnił nie tego obrońcę Arabii, jakiego trzeba. Profil "Archivo VAR" pokazuje, że piłkarzem Arabii Saudyjskiej, tworzącym prawidłową linię spalonego był Yasser Al-Shahrani, ustawiony po lewej stronie boiska. "To skandaliczny i katastrofalny błąd VAR-u. Gdyby system zadziałał prawidłowo, Argentyna prowadziłaby 2:0 i to byłaby inna historia" - czytamy na portalu archivovar.es.

Warto podkreślić, że tego typu błędy sędziowskie w erze VARu są rzadkie. Koronnym przykładem jest sytuacja z meczu Juventusu z Salernitaną (2:2), gdzie sędziowie anulowali gola Arkadiusza Milika. Wtedy uznano, że Leonardo Bonucci był na pozycji spalonej i absorbował uwagę bramkarza Salernitany. Sędziowie VAR nie mieli jednak stopklatki, z której ewidentnie wynikało, że linię spalonego wyznaczał niewidoczny w kadrze Antonio Candreva.

To nie była jednak jedyna sporna sytuacja, w wyniku której mogła ucierpieć reprezentacja Argentyny. Arbiter nie przyznał także drugiego rzutu karnego dla Argentyny po tym, jak Yasser Al-Shahrani kopnął w stopę Nicolasa Otamendiego w polu karnym. "Otamendi zagrywa piłkę, a Al-Shahrani spóźniony kopie korkami go w stopę. Uważam, że było to wykonane w sposób nierozważny, więc jestem za karnym i żółtą kartką" - napisał Łukasz Rogowski, ekspert sędziowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.