Mundial w Katarze powoli nabiera rozpędu, ale kibice z pewnością nie mogą narzekać na brak emocji. Pierwszy mecz ma już za sobą reprezentacja Polski, która w meczu otwarcia zremisowała bezbramkowo z Meksykiem. Nie obyło się również bez pierwszej ogromnej niespodzianki. Argentyna zaliczyła solidny falstart i została zatrzymana przez Arabię Saudyjską. Czy w środowych spotkaniach będziemy świadkami kolejnych zaskakujących rezultatów?
W pierwszym meczu dnia rywalizację o mistrzostwo świata rozpoczną srebrni medaliści poprzedniego mundialu, Chorwaci. Zawodnicy Zlatko Dalicia po bardzo dobrym występie w Lidze Narodów i zwycięstwie w grupie mają apetyt na kolejny udany rajd podczas mundialu. Drużyna z Luką Modriciem na czele zmagania w grupie F rozpocznie od meczu z Marokiem, co pozwala stawiać ich w roli faworytów. Mecz na stadionie w Al-Chaur rozpocznie się o godzinie 11:00.
O 14:00 w Ar-Rajjan mecz otwarcia rozegrają kolejni faworyci do zajęcia wysokiej lokaty, Niemcy. Mistrzów świata na początek czeka starcie z groźną drużyną Japonii. Ekipa naszych zachodnich sąsiadów przed startem mundialu zaliczyła niezbyt przekonujące przetarcie, pokonując tylko 1:0 Oman. Chęć poprawienia rezultatu z poprzednich mistrzostw, kiedy Niemcy zajęli ostatnie miejsce w grupie, powinna być jednak odpowiednią motywacją. Spotkanie to zapowiada się bardzo interesująco.
Drugim meczem w grupie E będzie pojedynek Hiszpanii z Kostaryką. Drużyna Luisa Enrique także ma coś do udowodnienia, bowiem w poprzednich mistrzostwach odpadła już w 1/8 po serii "jedenastek" w starciu z Rosjanami. Później mistrzowie z 2010 roku wywalczyli brąz EURO 2020, a w tym roku wywalczyli awans do półfinału Ligi Narodów. Wydaje się więc, że naszpikowana gwiazdami drużyna może ponownie zameldować się w czołówce czempionatu globu, a mecz z 31. w światowym rankingu Kostaryką może być dobrym przetarciem. Pierwszy gwizdek spotkania w Dosze powinien wybrzmieć o godzinie 17:00.
Ostatnim akcentem środowej rywalizacji będzie drugi mecz w grupie F, w którym Belgowie zmierzą się z Kanadyjczykami. Brązowi medaliści mundialu w Rosji z pewnością liczą na powtórzenie sukcesu sprzed czterech lat. W początkowej fazie turnieju drużyna prowadzona przez Roberto Martineza będzie musiała poradzić sobie bez Romela Lukaku. Złym sygnałem był również ostatni sprawdzian przed wylotem do Kataru i porażka 1:2 z Egiptem. Na pytanie o formę Belgii odpowiedź powinno przynieść już pierwsze spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 20:00 na stadionie w Ar-Rajjan.