Ochoa przełamał się po latach dzięki Lewandowskiemu. Pierwsza ofiara od lat

Guilermo Ochoa wyszedł górą z pojedynku z Robertem Lewandowskim. 37-letni Meksykanin nie dał sobie strzelić gola z rzutu karnego. Tym samym poprawił swoje liczby dotyczące "jedenastek", które wcale nie wyglądały dobrze.

Dla Guilermo Ochoy mistrzostwa świata w Katarze są piątym występem na turnieju tej rangi. Trzeba powiedzieć, że mundial w Katarze Meksykanin zaczął go w najlepszy możliwy sposób. Uratował swojemu zespołowi remis, broniąc rzut karny strzelany w 58. minucie przez Roberta Lewandowskiego. Zapewne Polak mógł lepiej przyłożyć się do uderzenia, lecz Ochoi trzeba również oddać zasługi, bo bezbłędnie wyczuł intencje wykonawcy jedenastki.

Zobacz wideo Katar. W tych miejscach mieszkają i trenują polscy piłkarze

Ochoa przełamał się z Polską. Lewandowski padł jego ofiarą

Choć bramkarz Meksyku to prawdziwy "mundialowy kozak" i na każdej z imprez prezentuje znakomitą formę, tak wcale nie jest specjalistą od bronienia rzutów karnych. Dopiero po raz trzeci udało mu się to zrobić w narodowych barwach - Lewandowski dołączył do listy jego "ofiar" z innych reprezentacji, na której widniały już nazwisko Andre Silvy z Portugalii i Jerry'ego Bengtsona z Hondurasu. Interwencja z meczu z Polską jest jednak zdecydowanie najistotniejszą z nich. To pierwszy obroniony rzut karny przez bramkarza Meksyku na mistrzostwach świata od mundialu z 1930 roku! Były to pierwsze mistrzostwa w historii piłki nożnej. Wtedy dokonał tego Oscar Bonfiglio, broniąc jedenastkę w meczu grupowym z Argentyną.

Więcej treści sportowych na Gazeta.pl.

Ogólnie Ochoa interweniował udanie przy strzale z 11 metrów po raz pierwszy od 16 grudnia 2018 roku. Wtedy to, jeszcze jako zawodnik Standardu Liege, powstrzymał Davy'ego De Fauwa z Zulte Waregem. Od tamtego czasu nie wykorzystano jeszcze tylko dwóch rzutów karnych z 27, przy których bronił Ochoa, lecz były to po prostu strzały nietrafione w światło bramki.

Póki co w całej karierze Ochoa stawał na linii bramkowej przy rzutach karnych aż 90 razy. 73 z nich zostały zamienione na gola. Niestety, numerem 17. wśród uderzeń, które nie posłały piłki do siatki, jest próba Robert Lewandowskiego. Polak po raz dziewiąty pomylił się z jedenastu metrów w swojej karierze. 71 innych rzutów karnych wykorzystał skutecznie. Warto zaznaczyć, że podejście z Meksykiem było jego drugim w tym sezonie. Wcześniej Lewandowski chybił w listopadowym meczu FC Barcelony z Almerią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.