Nie tylko święto piłkarskie, ale i narodowe. Wygrana Arabii Saudyjskiej nad Argentyną wzbudziła ogromne poruszenie. W kraju środa będzie dniem wolnym od pracy. Taką decyzję podjął saudyjski król.
Piłka nożna to czasem znacznie więcej niż tylko zwykły sport. Turnieje pokroju mistrzostw świata często tego dowodzą. W Katarze trzeci dzień turnieju rozpoczął się od ogromnej niespodzianki. Arabia Saudyjska pokonała Argentynę 2:1. Dla Saudyjczyków to jedno z największych osiągnięć w historii dyscypliny w ich kraju. Król Arabii, Salaman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, postanowił to zaakcentować w wyjątkowy sposób.
Środa będzie świętem państwowym w Arabii Saudyjskiej. Obywatele nie będą musieli iść do pracy. Najwyraźniej niespodziewana wygrana bardzo poruszyła saudyjskiego władcę, skoro ten zdecydował się na tak spontaniczny ruch. Z drugiej strony trudno mu się dziwić - nie codziennie wygrywa się z reprezentacją typowaną do tytułu mistrza świata, na której czele stoi jeden z najlepszych piłkarzy świata Leo Messi.
Więcej treści sportowych na Gazeta.pl.
Najlepszym rezultatem Arabii Saudyjskiej na mistrzostwach świata była dotychczas 1/8 finału, do której piłkarze z tego kraju doszli w swoim debiutanckim występie na mundialu w 1994 roku. Od tamtego czasu zespół łapał się na wszystkie turnieje poza mistrzostwami z 2010 i 2014 roku, jednak nie udawało mu się wyjść z grupy. Teraz Arabia ma ku temu konkretne perspektywy, choć wciąż wiele zależy od meczów z Polską i Meksykiem.
Z Biało-Czerwonymi Arabia zagra 26 listopada, z kolei starcie z Meksykiem Saudyjczycy mają zaplanowane na 30 listopada.