Już na samym początku wtorkowego meczu grupy C pomiędzy Argentyną a Arabią Saudyjską doszło do kolejnej interwencji VAR na mistrzostwach świata w Katarze. Słoweński sędzia Slavko Vincić podszedł do monitora i podyktował rzut karny dla mistrzów Ameryki Południowej za faul Sauda Abdulhamida na Leandro Paredesie, który na gola potem zamienił Leo Messi. Czy słusznie?
- To była słuszna decyzja sędziego - mówi w rozmowie ze Sport.pl Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy. - Zawodnik reprezentacji Argentyny jest łapany wpół przez obrońcę, który w ten sposób uniemożliwia mu walkę o piłkę. To jest przewinienie - tłumaczy.
Patrząc na sytuację z meczu Argentyna - Arabia Saudyjska i rzut karny z końcówki spotkania Anglia - Iran, wygląda na to, że sędziowie w Katarze bardziej skrupulatnie podchodzą do trzymania w polu karnym. - Do tego nie są potrzebne żadne nowe przepisy czy zalecenia. To są po prostu faule, choć czasem bez VAR-u sędziowie mogli tego nie dostrzec. Natomiast VAR im teraz pomaga w takich sytuacjach, tak jak powinien - zauważa Rostkowski.
- Nie można zatrzymywać rywala rękami w polu karnym, bo to jest przewinienie celowe i karalne. Można czasem kogoś niechcący niezbyt mocno kopnąć lub nadepnąć i czasem, jeśli takie przewinienie nie ma żadnego znaczenia, to jest uwzględniane przez sędziów. Jednak przy przewinieniach rękami polegających na trzymaniu nie można mówić o jakimkolwiek przypadku. To trochę tak, jak w tramwaju: można kogoś przypadkowo nadepnąć, ale złapać za włosy już raczej nie. Jest to świadome, celowe przewinienie, które powinno być karane - kontynuuje były sędzia międzynarodowy, a obecnie ekspert sędziowski.
- A jeśli w jakichś rozgrywkach tego się nie robi, to jest już problem tych rozgrywek. VAR dobrze zainterweniował zarówno teraz, jak i w końcówce meczu Anglii z Iranem - przyznaje Rostkowski, którego zdaniem w meczu Anglików zabrakło jeszcze jednej interwencji VAR po tym jak faulowany w polu karnym był Harry Maguire.
Takie bardziej skrupulatne podejście arbitrów to mimo wszystko dobra wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, który jest bardzo często w ten sposób powstrzymywany przez obrońców rywali. Gorsza jednak dla Kamila Glika czy Artura Jędrzejczyka, którzy sami w tym stylu potrafią zachować się we własnej szesnastce. - Mam szczerą nadzieję, że nasi reprezentanci są w pełni przygotowani na takie sytuacje - podsumowuje nasz rozmówca.
Argentyna, mimo bramki Leo Messiego z karnego w pierwszej połowie, ostatecznie sensacyjnie uległa Arabii Saudyjskiej 1:2.