Rywalizacja w mistrzostwach świata w Katarze powoli nabiera rozpędu. Walkę o tytuł najlepszej drużyny globu rozpoczęło już 8 z 32 reprezentacji. Wśród uczestników mundialu zabrakło gospodarzy poprzedniej edycji imprezy, Rosjan. Wszystko za sprawą zawieszenia reprezentacji Rosji w związku inwazją na Ukrainę. To sprawiło, że ćwierćfinaliści z 2018 roku zostali wykluczeni z gry w decydującej fazie baraży, w której mieli zagrać z reprezentacją Polski.
Rosjanie, mimo braku swojej drużyny, bacznie przyglądają się wydarzeniom w Katarze. Dziennikarz portalu championat.com, Konstanty Kryński, zdążył już wydać osąd na temat tegorocznego mundialu. Nie obyło się bez krytyki meczu otwarcia. - Nie dość, że mecz okazał się nudny i mało wyrazisty, a gospodarze turnieju po raz pierwszy rozpoczęli mundial od porażki, to jeszcze zabrakło ognia na trybunach - rozpoczął dziennikarz.
- Świat obiegło już nagranie, jak faceci o arabskim wyglądzie, ubrani w identyczne T-shirty, rozdzierają sobie gardła na trybunach. Ale ci ludzie, którzy ubrali się w stroje narodowe, zachowywali się spokojnie. Nie nawołuję do szaleństw, łamania krzeseł i bójek na trybunach. Ale kiedy maleńki sektor Ekwadorczyków przekrzykuje stadion przez 90 minut, to kompletna porażka! - czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziennikarz odniósł się również do afery związanej z awarią aplikacji biletowej. - Wyobraź sobie: od czterech lat oszczędzasz pieniądze na wyjazd na mistrzostwa świata, aby kibicować ulubionej drużynie. A teraz nie możesz uzyskać dostępu do biletów elektronicznych z powodu zepsutej aplikacji FIFA. Co powinieneś zrobić? Idź do kasy biletowej i wydrukuj bilet - ale nie jesteś tam pierwszy: kilka tysięcy osób przybyło tam trochę wcześniej - stwierdził wprost.
W najbardziej krytycznym tonie Kryński wypowiedział się jednak w sprawie organizatorów mundialu. - Najwyraźniej inwestowanie miliardów w stadiony i otaczające je miasta jest łatwiejsze niż zaszczepienie w ludziach miłości do piłki nożnej. I wtedy pojawia się pytanie: czy Katarowi potrzebny jest taki turniej? Nie wygląda to na zwykłe święto, przeplatanie się kultur, pojawienie się przyjaciół z całego świata - napisał.
To w jego opinii sprawia, że tegoroczne mistrzostwa wcale nie są dla kibiców wielkim świętem. - Zamiast się cieszyć, ludzie cierpią. To jak sprowadzanie drużyn, wpuszczanie kibiców, otwieranie szatni, podlewanie trawnika, włączanie reflektorów i kamer – to po prostu konieczne, bo uzgodnione z FIFA. Nie możesz budować stadionów i po prostu przekonać świat, że miałeś perfekcyjny mundial. Takich pigułek jeszcze nie wynaleziono. Potrzebujemy gościnności, otwartości, serdeczności i uczciwości. I nie można tego kupić za pieniądze - dodał na koniec dziennikarz.