FIFA znów się ośmiesza. Ocenzurowała koszulki Belgów. Chodzi o jedno słowo

- Byliśmy przygotowani na płacenie wysokich kar i nawet zaznaczyliśmy to podczas rozmów z FIFA. Jednak nie możemy ryzykować, że Eden zobaczy żółtą kartkę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem - wyjaśnił Peter Bossaert z belgijskiej federacji piłkarskiej, gdy dostał pytanie o opaskę "One Love".

W Katarze nie przestrzega się praw człowieka. Wyjątkowo trudną sytuację mają kobiety oraz różne mniejszości. Przykład? Aktywność seksualna osób tej samej płci jest karana siedmioma latami więzienia, choć takie stosunki mogą też prowadzić nawet do kary śmierci. I właśnie dlatego część europejskich reprezentacji chciało wykonać choćby symboliczny gest, aby jakoś wesprzeć te mniejszości. Pomysł był taki, by kapitanowie kilku europejskich drużyn (m.in. Belgii czy Anglii) występowali na mundialu z opaskami z napisem: "One Love" (ang. jedna miłość) w kolorach tęczy.

Zobacz wideo Katarczycy nagle wstali i zaczęli wychodzić. Niebywałe sceny na stadionie Al-Bayt

Ale okazuje się, że FIFA krytycznie patrzy na ten pomysł. I każdy zawodnik z taką opaską z automatu zostanie ukarany żółtą kartą. Z tego powodu Eden Hazard, kapitan Belgów, nie założy tęczowej opaski.

- Faktycznie, tak będzie. Nie możemy ryzykować, że Eden zobaczy żółtą kartkę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Byliśmy przygotowani na płacenie wysokich kar, i nawet zaznaczyliśmy to podczas rozmów z FIFA. Ale tak naprawdę to nie były żadne konsultacje. Po prostu usłyszeliśmy, że takie gesty będą karane i tyle - wyjaśnił Peter Bossaert z belgijskiej federacji piłkarskiej.

- Taka kara jest niewspółmierna do tego gestu. Przecież to nie jest żadna deklaracja polityczna. To tylko wezwanie do większej inkluzywności i poparcie dla różnorodności. Miesiące temu próbowaliśmy skontaktować się z FIFA. Nawet sam pojechałem do Szwajcarii, ale nigdy nie było konkretnej odpowiedzi. W ostatnich dniach naciskaliśmy jeszcze mocniej, bo czas uciekał. Pragnęliśmy osiągnąć porozumienie, aż nagle FIFA poinformowała, że będą rozdawane żółte kartki. Sędziowie już wcześniej zostali poinstruowani, by dawać je, jeśli ktoś ma na sobie tę opaskę. Chcieliśmy rozładować sytuację, ale nie udało się - dodał sekretarz generalny belgijskiego związku.

Ale to nie wszystko. Belgowie nie będą też mogli zagrać w białych, wyjazdowych strojach, które planowali założyć w Katarze. Właśnie przez napis... "Love". Kilka dni temu Belgia grała z Egiptem w tych strojach w Kuwejcie.

Czy Belgia w końcu osiągnie sukces?

Wszyscy znamy tę historię. Po blamażu na Euro 2000, którego Belgowie byli współgospodarzami, tamtejsza federacja piłkarska przeprowadziła rewolucję. Przede wszystkim odświeżono model pracy z dziećmi i młodzieżą, a efektem tej pracy jest złote pokolenie belgijskiego futbolu. Problem w tym, że ci piłkarze przekroczyli w większości 30. rok życia, a wspólnie wielkiego sukcesu jeszcze nie osiągnęli. 

Jasne, na mundialu w Rosji dotarli aż do półfinału, ale dwa lata wcześniej odpadli z Walijczykami w ćwierćfinale Euro 2016. A na zeszłorocznym Euro też odpadli w ćwierćfinale, tyle że z Włochami. Turniej w Katarze będzie podsumowaniem tego pokolenia belgijskich zawodników. Problem w tym, że wielu z nich jest na zakręcie.

Romelu Lukaku? Strzelił w tym sezonie zaledwie jednego gola w Serie A, a poprzedni sezon, w barwach Chelsea, zakończył, z ośmioma trafieniami. Eden Hazard? W 2019 roku Real Madryt zapłacił za niego Chelsea aż 115 milionów euro. Dziś 31-latek jest wyceniany na... 7,5 mln.

Skrzydłowy, poturbowany licznymi urazami, spędził w tym sezonie zaledwie 98 minut na murawach ligi hiszpańskiej. Z kolei 35-letni Dries Mertens wypisał się z wielkiej piłki, bo od tego lata występuje w lidze tureckiej.

Niezbyt dobrze, jak na drużynę, która miałaby walczyć o medal, wygląda obrona. Trener Belgów liczy na Toby'ego Alderweirelda. Leandera Dendonckera i Jana Vertonghena. No to może się przeliczyć.

Oczywiście, Belgowie i tak mają w składzie gwiazdy światowego formatu. Genialnego bramkarza Thibauta Courtoisa oraz fantastycznego rozgrywającego Kevina De Bruyne, ale to może nie wystarczyć, by bić się o najwyższe cele.

Terminarz Belgów

:

  • 23 listopada (środa), godz. 20:00: Belgia - Kanada
  • 27 listopada (niedziela), godz. 14:00: Belgia - Maroko
  • 1 grudnia (czwartek), godz. 16:00: Chorwacja - Belgia
Więcej o:
Copyright © Agora SA