Wszystkie punkty sprzedaży alkoholu na tydzień przed rozpoczęciem mundialu zostały przeniesione poza stadiony, a kibice mogą napić się piwa tylko w specjalnie wyznaczonych strefach. Do tego sprzedaż została ograniczona do czterech litrów na osobę. Decyzja katarskich władz godzi w interesy Budweisera, który już w 2010 r. miał dostać zapewnienie, że to właśnie piwo tej firmy będzie sprzedawane na obiektach w trakcie spotkań. Amerykański producent poinformował, że zalegające kartony piwa trafią do zwycięzców turnieju.
Firma Budweiser jako jeden z głównych sponsorów turnieju miała zapłacić około 75 milionów euro za wyłączne prawo sprzedaży piwa na stadionach i w strefach kibica. Wyprodukowano ilość alkoholu, która w Katarze nie znajdzie nabywców, ale jej przyszłość ujawnił producent w mediach społecznościowych.
"Nowy dzień, nowy tweet. Zwycięski kraj otrzymuje 'Buds'. Kto je dostanie?" - czytamy na Twitterze amerykańskiego potentata w branży piwnej. Oznacza to, że niesprzedany alkohol trafi do kraju, który wygra mistrzostwa.
Wpis pojawił się w sobotę, ale pozostawił niewyjaśnioną kwestię: w jaki sposób piwo zostanie przekazane do kraju triumfatorów? Firma dzień później ujawniła więcej szczegółów, powołując się na przewidywania Uniwersytetu Oxfordzkiego.
"Gramy! Urządzimy największą celebrację zwycięzców - kiedykolwiek" - poinformował Budweiser i posłużył się matematycznym modelem brytyjskiej uczelni, według którego to Brazylia wygra katarskie zmagania.